Atlantyda odnaleziona

Tomasz Rożek

publikacja 06.05.2010 07:25

A wszystko – zdaniem Platona – miało się dziać za Gibraltarem (Słupami Heraklesa) w IX wieku przed Chr. Od wielu lat pytanie, czy Atlantyda istniała, jest otwarte. To oczywiście nie znaczy, że nikt nie próbuje na nie odpowiedzieć.

Atlantyda odnaleziona Flickr/adobemac/gn Relikty domniemanej Atlantydy to częsty element dekoracyjny w różnych ośrodkach wypoczynkowych; na zdjęciu Paradise Island na Bahamach

Poszukiwania trwają, hipotezy powstają, ale jednoznacznego rozwiązania brak. Platon pisał, że Atlantyda była większa niż Afryka i Azja. To oczywiście niemożliwe, ale prawdą jest też to, że Platon nie mógł znać rozmiarów całej Afryki czy całej Azji.

Cywilizacja pod wodą
Wielkość podana przez Platona (a zasłyszana od Egipcjan) jest fałszywa. Co z miejscem? Wyspa miała znajdować się na Oceanie Atlantyckim. Kolejną wskazówką jest to, że miały ją zniszczyć naturalne katastrofy. Nikogo nie trzeba chyba przekonywać, że dla poszukiwaczy skarbów (i przygód) znalezienie Atlantydy byłoby nie lada gratką. Jeżeli wierzyć Platonowi, na Atlantydzie były olbrzymie bogactwa. Hipotez było wiele. Każda z nich miała słabe punkty. Niektórzy wskazywali na istniejące lądy (Amerykę Południową, Skandynawię, a nawet Antarktydę).

Tyle tylko, że, według opisu, Atlantyda miała zatonąć. Inni podawali rejony, w których w ogóle nie było cywilizacji albo była ona słabo zaawansowana. A przecież w królestwie Atlantydy miała panować wysoka kultura techniczna. Niektórzy badacze uważali nawet, że pozostałością po Atlantydzie są Wyspy Kanaryjskie… na których nie było żadnego osadnictwa. Czy więc Atlantyda kiedykolwiek istniała? Czy jest to raczej wyspa istniejąca jedynie w legendzie, pełna bogactw, mądrych ludzi i niesamowicie rozwiniętej cywilizacji? Jakiś czas temu sprawę starali się rozwiązać naukowcy z Francji. Ich starania opisał tygodnik „New Scientist”.

Jest tam, gdzie powinna?
Francuzi po szczegółowych badaniach, rekonstruując kształt zachodniego wybrzeża Europy sprzed 19 tys. lat, zauważyli istnienie archipelagu, na którego szczycie znajdowała się wyspa. Badacze uważają, że to właśnie jest Atlantyda. Skąd ta pewność? Wyspa zaskakująco pasuje do opisów Atlantydy przez Platona. Dziwić może fakt, że zatopiona wyspa znajduje się dokładnie tam, gdzie... opisał ją Platon. Dlaczego zatem nikt jej tam nie szukał? – Bo wielu myślało, że wyspa jest jedynie fikcją literacką – twierdzą autorzy badań. Ale także autorzy artykułu w „New Scientist” wcale nie poszukiwali Atlantydy, tylko zajmowali się migracją ludzi z terenów Europy do Afryki Północnej. W czasie tych badań odkryli, że poziom wody 19 tys. lat temu był aż 130 metrów niższy. Rekonstruując linię brzegową, odkryli wspomniany już archipelag.

Badania raf koralowych wykazały, że około 11 tys. lat temu poziom wody zaczął podnosić się dosyć znacznie (ponad 2 metry na wiek), co spowodowało około 10 tys. lat temu zatopienie archipelagu i wraz z nim wyspy. Nie wszystkie fakty zgadzają się jednak z opisem Platona. Według niego, wyspa miała być bardzo duża, tymczasem ta zlokalizowana przez francuskich badaczy ma zaledwie 14 kilometrów długości i 5 kilometrów szerokości.

Ale także to da się wyjaśnić. Platon nie widział oczywiście nigdy wyspy, jedynie o niej słyszał. Najprawdopodobniej zrobił duży błąd, zamieniając egipskie jednostki długości na greckie. Kolejną nieścisłością jest to, że Platon podejrzewał, że wyspa została zniszczona przez wybuch wulkanu. Tymczasem okazało się, że znaleziona wyspa została zatopiona, gdy – najprawdopodobniej z powodu zmian klimatu – poziom wody zaczął się podnosić.

Natura vs. cywilizacja
Archeologia może wzbudzać emocje. Niewykształcony kierunkowo odbiorca kojarzy ją głównie z przygodami Indiany Jonesa. Niewiele obiektów wzbudza tyle emocji co mityczna – jak dotąd – zatopiona wyspa. Atlantyda jest legendą, bo żyli na niej szczęśliwi, bogaci i mądrzy ludzie. Ale przyroda wszystko zniszczyła. Powstają o niej filmy i książki. Jest – obok jak najbardziej realnych piramid – obiektem kultowym. Symbolem utraconego szczęścia i symbolem przewagi natury na kulturą czy sztuką. To obraz może nieco uproszczony, ale mocno przemawiający do wyobraźni. Tak samo zresztą jak pieniądze, jakie uda się zarobić tym, którzy Atlantydę znajdą.

Platon twierdził, że historię o zaginionej, a właściwie zalanej wyspie usłyszał od jakiegoś egipskiego kapłana. Tyle tylko, że Atlantyda miała zatonąć w IX w. przed Chr., a Platon napisał o tym w V w. przed Chr., czyli kilka wieków później. Czy możliwe jest, żeby po tak długim czasie zachowała się pamięć o tych tragicznych wydarzeniach? No i jeszcze jedna sprawa. Skoro Atlantyda leżała gdzieś na Atlantyku i w wyniku nagłych katastrof naturalnych została zalana, to kto mógł przekazać informacje o jej zaginięciu?