Zagmatwany rudy

dr Mariusz Gogól

GN 8/2019 |

publikacja 21.02.2019 00:00

Osoby o rudych włosach od wieków wzbudzały ciekawość. Od kiedy podjęto próbę wytłumaczenia fenomenu tego koloru włosów za pomocą praw biologii, zaczęto zauważać, że faktycznie skrywa on pewne sekrety.

Rude włosy w różnych odcieniach ma ok. 2 procent ludzi na świecie. east news Rude włosy w różnych odcieniach ma ok. 2 procent ludzi na świecie.

Przyznacie, że osoby mające naturalne ogniste włosy to dosyć rzadki widok. Różne odcienie tego niecodziennego koloru możemy spotkać na świecie u mniej więcej 140 milionów osób. To zaledwie ok. 2 procent ludzkiej populacji. Gdybyśmy cofnęli się o dziesiątki tysięcy lat, największą grupę osób o takim kolorze włosów moglibyśmy spotkać na terenach ze względnie małym nasłonecznieniem. Dla rudowłosych właśnie takie naturalne warunki środowiska są najbardziej sprzyjające do przetrwania. Posiadacze ognistej czupryny mają dość bladą skórę, co wynika z małej ilości melaniny, barwnika chroniącego przed światłem UV.

Skomplikowana sprawa

Z genów udało się wyczytać, że rudowłosi pojawili się na mało nasłonecznionych terenach niezależnie od siebie kilka razy. Zdarzyło się to między innymi dwukrotnie jakieś 70 000 lat temu w Azji Zachodniej oraz 30 000 lat temu w Europie. Dzisiaj najbliżej nas najwięcej osób o tym kolorze włosów mieszka w Szkocji i Irlandii, gdzie mniej więcej co dziesiąta osoba jest dumnym właścicielem włosów o ognistym kolorze, a prawie 40 proc. nosi go w genach. Podążając na wschód od Polski, rudowłosych możemy spotkać w Rosji, wśród Udmurtów. Ta nacja uważana jest za najbardziej rudą na świecie.

Posiadanie ognistych włosów – na poziomie genetyki – wymaga trochę zachodu. Żeby urodził się mały rudzielec, musi dostać od rodziców pewną szczególną wersję genu MC1R. Biochemicznie jest to fragment DNA, który zawiera informację na temat białka znajdującego się na powierzchni komórek naskórka zwanych melanocytami. To one tworzą wspomniany wcześniej barwnik, odpowiedzialny także za kolor włosów. MC1R reguluje jego powstawanie. U osób rudych to białko jest szczególne, bo ma jedną, drobną dysfunkcję. Właśnie przez nią melanocyty nie są w stanie produkować ciemnej wersji wspomnianego barwnika – eumelaniny. Tworzą tylko jego inną, czerwoną formę, znaną jako feomelanina.

O detalach mechanizmu dziedziczenia rudego koloru dowiedzieliśmy się dopiero kilka miesięcy temu. Gdy obydwoje rodzice są rudzi, intuicja mówi, że potomstwo także takie musi być. Okazuje się jednak, że tak nie jest. Gdy rodzice są np. szatynami, ale noszą „rudą wersję genu”, jego przekazanie jest jeszcze bardziej skomplikowane. Kiedyś uważano, że w pierwszej sytuacji dziecko zawsze będzie rude, bo dostaje dwa „ogniste geny” na dwa możliwe do otrzymania. W drugiej w 75 proc. przypadków dziecko nie odziedziczy tego koloru, ponieważ otrzyma co najwyżej tylko jeden gen warunkujący taką czuprynę. W tym przypadku zostanie on stłamszony przez silniejszy gen ciemnych włosów, który odziedziczy od drugiego z rodziców. Okazało się, że to dziedziczenie jest jednak bardziej złożone. Pod koniec zeszłego roku opublikowano badania dotyczące osób, które rude nie są, mimo że ich obydwoje rodzice mają ogniste włosy. Oraz osób, które rude są, mimo że nie miały od kogo tego koloru wprost odziedziczyć. Okazuje się, że prawdopodobieństwo posiadania rudych włosów, gdy oboje rodzice są rudzi, wynosi 92 proc. Gdy tylko jeden rodzic jest rudy, dziecko będzie rude w 6 na 100 przypadków. Dlaczego tak się dzieje? Dawniej uważano, że dziedziczenie tego koloru włosów zależy wyłącznie od otrzymania MC1R. Jednak okazało się, że przynajmniej 8 innych produktów genów reguluje jego powstawanie. Biochemia pokazała, że jest to bardziej skomplikowane, niż nam się wydawało.

Boli?

Wspomnieliśmy przedtem o obszarach, na których osoby o rudych włosach pojawiają się najczęściej. Są to tereny, gdzie – w największym skrócie – jest mało światła słonecznego. Takie warunki są dla nich najbardziej korzystne, bo barwnik w ich skórze – feomelanina – szybko się rozpada, a przez to nie chroni zbyt efektywnie skóry przed uszkodzeniami DNA, które powodowane są przez światło UV. W rezultacie osoby o rudych włosach narażone są mocniej na zachorowania na nowotwory skóry.

W tej kwestii również sprawa okazała się bardziej zagmatwana, niż mogło się wydawać. Nowotwory skóry mogą pojawiać się nie tylko na fragmentach, które są bezpośrednio narażone na działanie słońca, ale też tych skrytych pod ubraniem. Naukowcy obwiniają o to feomelaninę, która rozpadając się, może uszkadzać komórki. Kolejnym zaskoczeniem było odkrycie, że nie tylko osoby rude mają zwiększone prawdopodobieństwo nowotworzenia, ale na ten proces są podatni także nosiciele rudego genu. Jednym słowem dotyczy to również osób, które – mimo że posiadają zmieniony gen MC1R – mają inny kolor włosów. Ale – i to jest duża niespodzianka – rudowłosi mężczyźni są o wiele rzadziej narażeni na raka prostaty niż ci o ciemnych włosach. Nie do końca wiadomo, dlaczego tak jest, ale badacze przypuszczają, że może to wiązać się w jakiś sposób z witaminą D.

W innych badaniach wykazano, że to samo białko, które warunkuje powstawanie ognistych włosów, odpowiedzialne jest również za regulację odpowiedzi na ból. Ten niespodziewany związek może wynikać z faktu, że MC1R najwyraźniej odpowiada na działanie przynajmniej dwóch rodzajów hormonów, w tym na łagodzące ból endorfiny w mózgu. Oczywiście sprawa jest tutaj również dość skomplikowana, ponieważ wnioski, do jakich doszli badacze, nie są jednoznaczne. Z jednej strony badania pokazują, że osoby z rudymi włosami mają zwiększoną wrażliwość na ból i zmniejszoną podatność na działanie środków przeciwbólowych. Potrzebują oni ok. 20 proc. więcej prokainy, środka przeciwbólowego używanego do znieczuleń miejscowych. Badania jednego z amerykańskich towarzystw dentystycznych wykazały, że rudowłosi bardziej boją się wizyt u dentysty niż osoby o innym kolorze włosów. Z drugiej strony inne badania pokazują, że rudowłosi mają zwiększony efekt znieczulający po podaniu opioidów. Może to oznaczać, że osoby o rudych włosach inaczej reagują na różnego rodzaju bóle.

…a to dopiero początek

To oczywiście nie wszystkie sekrety biologiczne rudowłosych. Mimo że wiele tajemnic biochemii i genetyki udało się już odkryć, mamy świadomość, że wiele z nich jeszcze czeka na tę chwilę. Kolejno uzyskiwane wyniki badań uświadamiają nam wiele rzeczy. Składamy kolejne cegiełki wiedzy, które pomogą nam w wybudowaniu twierdzy przeciwko nowotworom skóry. Pierwsze badania pokazujące rozwiązania tego problemu są już za nami. Dzięki wynikom eksperymentów zaczęliśmy również inaczej patrzeć na fizjologię bólu. Świadomość jego różnego odczuwania może pomóc lepiej znosić pacjentom zabiegi stomatologiczne przez sprawniejsze dostosowywanie substancji znieczulających. Miejmy nadzieję, że odkrycie czynnika chroniącego rudowłosych przed rakiem prostaty pomoże także w tworzeniu leku dla osób o innym kolorze włosów. •

Dostępne jest 8% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.