Fukushima 8 lat później

Tomasz Rożek

GN 13/2019 |

publikacja 28.03.2019 00:00

W marcu 2011 roku przez Japonię przeszły trzy kataklizmy. Bardzo silne trzęsienie ziemi, tsunami i katastrofa w elektrowni jądrowej w Fukushimie. Skutki dwóch pierwszych trudno dzisiaj znaleźć. Ta trzecia wciąż trwa.

Zdjęcie satelitarne elektrowni jądrowej Fukushima, wykonane po trzęsieniu ziemi w 2011 r. W usytuowanej nad Pacyfikiem elektrowni zniszczeniu uległy trzy z sześciu reaktorów.  Osiem lat po katastrofie wciąż nie wiemy, jaka jest sytuacja w zniszczonych budynkach. east news Zdjęcie satelitarne elektrowni jądrowej Fukushima, wykonane po trzęsieniu ziemi w 2011 r. W usytuowanej nad Pacyfikiem elektrowni zniszczeniu uległy trzy z sześciu reaktorów. Osiem lat po katastrofie wciąż nie wiemy, jaka jest sytuacja w zniszczonych budynkach.

Około 8 lat temu, 11 marca 2011 r., na dużą elektrownię w Fukushimie spadła ogromna fala tsunami. Powstała w wyniku trzęsienia ziemi, którego epicentrum znajdowało się pod oceanicznym dnem. Samo trzęsienie reaktorom nie wyrządziło żadnej szkody. Na terenach sejsmicznych w elektrowniach zainstalowane są urządzenia, które, gdy pojawia się zagrożenie, wszystko automatycznie wyłączają. Cechą technologii jądrowych jest jednak to, że samo wyłączenie reaktorów to za mało. Nawet te, które już nie pracują, trzeba chłodzić. A do chłodzenia potrzebne jest pompowanie zimnej wody, czyli niezbędna jest energia elektryczna. Projektanci reaktorów mają tego świadomość, stąd instalują systemy awaryjne.

Kto winny?

Dostępne jest 8% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.