Rodzinne życie bakterii

Magdalena Grudzień

GN 16/2019 |

publikacja 18.04.2019 00:00

Drobnoustroje świetnie odnajdują się w naszym świecie mimo wszechobecnych antybiotyków czy płynów do dezynfekcji. A może właśnie dzięki nim?

Umiejętność wspólnego działania mikroorganizmów daje im nad nami przewagę i na razie naszą jedyną bronią są antybiotyki. Manfred Rohde /HZI/Polaris/east news Umiejętność wspólnego działania mikroorganizmów daje im nad nami przewagę i na razie naszą jedyną bronią są antybiotyki.

Najlepiej czują się w swoim gronie, potrafią zbudować swoiste struktury „rodzinne”, nazywane biofilmem. Te trójwymiarowe żywe „rzeźby” naukowcy porównują do organizmu wielokomórkowego. Odżywiają się, tworząc swój wewnętrzny układ pokarmowy, komunikują się chemicznie i namnażają. Niektóre bakterie potrafią się wzajemnie ostrzegać, gdy tylko pojawią się jakieś niesprzyjające czynniki. Jednym z nich może być na przykład brak składników odżywczych. Gdy taka informacja dociera do „rodziny”, od grupy oddzielają się pojedyncze bakterie (efekt ten nazywa się rozpraszaniem). Z jednej strony służy to zmniejszeniu grupy (gdy jest mało jedzenia, mniejsza rodzina ma większe szanse na przeżycie), a z drugiej zwiększa szanse na przeżycie „bakterii uciekinierek”.

Najgorszą dla nas, ludzi, umiejętnością, jaką mikroby posiadły, jest nabieranie oporności na antybiotyki i środki dezynfekcyjne. Próby poznania mechanizmu nabywania tej umiejętności spędzają badaczom sen z powiek. Bakterie w swojej mikrorodzinie nauczyły się nawet budować tarczę przed atakami czy otoczkę z egzopolisacharydów.

Dostępne jest 19% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.