Ptaki morskie przenoszą metale ciężkie

PAP |

publikacja 31.05.2010 15:59

Metale toksyczne, np. rtęć i ołów, połykane przez arktyczne ptaki podczas żerowania w oceanie, trafiają do polarnych jezior - informują biolodzy z kanadyjskiego Queen's University w "Proceedings of the National Academy of Sciences".

Ptaki morskie przenoszą metale ciężkie Jan Drzymała Mewy na plaży w Kołobrzegu

"Ptaki, żywiące się przeróżnymi innymi zwierzętami, nieustannie zaopatrują ekosystemy lądowe w mieszankę metali toksycznych z oceanu. To może wpłynąć na inne żyjące tam organizmy" - zauważył główny autor badania, Neal Michelutti z Paleoecological Environmental Assessment and Research Lab na Queen's University.

Transfer metali naukowcy stwierdzili badając próbki osadów pochodzące z dna dwóch stawów na małej wyspie w kanadyjskiej części Arktyki. W okolicy tych jezior gniazdują dwa gatunki ptaków morskich: polujące na ryby arktyczne rybitwy popielate oraz żywiące się głównie mięczakami kaczki edredonowe. Naukowcy analizowali osady pod kątem obecności metali i innych wskaźników, które świadczyłyby o aktywności ptaków.

Badacze zauważyli wyraźne różnice między próbkami z obu jezior - odpowiadające różnicom diet obu gatunków ptaków. Wyższe stężenia rtęci i kadmu stwierdzono w miejscach zamieszkanych przez rybitwy, podczas gdy znajdujące się nieopodal siedlisko kaczek było bogatsze w ołów, mangan i aluminium.

Naukowcy potwierdzili, że metale z jeziornych osadów są takie same, jak metale obecne w tkankach ptaków.

"Oczywiście ptaki morskie nie są bezpośrednio odpowiedzialne za podwyższone stężenia metali w stawach" - podkreśla jeden z uczestników badania, profesor biologii z University of Ottawa, Jules Blais. - Ptaki zachowują się tak jak zwykle, i realizują swoje życiowe cykle, stając się jednocześnie nieświadomymi przenosicielami zanieczyszczeń związanych z przemysłem".

Z powodu nieobecności zakładów czy fabryk, które mogłyby emitować zanieczyszczenia, rejon Arktyki jest naturalnym "laboratorium", znakomitym do badania takich zjawisk - zauważa profesor biologii z Queen's University, John Smol.