publikacja 18.07.2019 00:00
Czy świadome wybory i umiar w zakupach to recepta na ograniczenie zalewającej nas fali plastikowych śmieci?
istockphoto
Panuje moda na ograniczanie zużycia plastiku w codziennym życiu. Modne jest używanie wielorazowych siatek, własnych kubków termicznych do kawy czy opakowań przy zakupie jedzenia. Dla większości z nas oczywiste jest segregowanie śmieci i dbałość o to, aby było ich jak najmniej. W internecie dostępny jest nawet kalkulator (omnicalculator.com), który pomoże obliczyć, ile plastikowych śmieci produkujemy tygodniowo i rocznie. Powstają też sklepy bez opakowań, gdzie klient przychodzi z własnymi pojemnikami na produkty (takie jak kasze, makarony, cukier czy mąka) i może kupować je na wagę. Robiąc zakupy w supermarkecie, też mamy wybór. Zamiast wędliny czy sera w plastikowym opakowaniu warto kupić takie na wagę. Nie musimy każdego warzywa czy owocu zawijać w plastikowy worek, a w niektórych dyskontach dostępne są jogurty w słoikach. Jakimś wyjściem jest też robienie zakupów na targach (także tych wirtualnych, jak lokalnyrolnik.pl). Tam jest szansa na zakup jarzyn, owoców, nabiału, a czasem nawet wędlin i sera od sprawdzonych sprzedawców. Jeśli zmuszeni już jesteśmy do kupienia czegoś w opakowaniu z tworzywa, lepiej wybrać jedno większe objętościowo niż dwa czy trzy mniejsze. Dotyczyć to może np. wody, płynów do prania, szamponów i innych kosmetyków.
W wielu miastach powstały też specjalne recyklomaty. Wyrzucając do nich zużyte butelki typu PET, szklane pojemniki czy puste puszki, można zbierać punkty, które – za pomocą aplikacji na telefon komórkowy – wymienia się na kawę, zniżki na bilety do kina czy teatru. Na Zachodzie takie rozwiązania są znane od dawna.
Polskie wynalazki
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.