Dlaczego Nobla nie dostali Polacy?

Tomasz Rożek

GN 42/2019 |

Połowa Nagrody Nobla z fizyki została przyznana za odkrycie planet pozasłonecznych. I choć ich pierwszym odkrywcą był prof. Aleksander Wolszczan, Polak nie został uhonorowany. Dlaczego?

Dlaczego Nobla  nie dostali Polacy?

Sytuacja jest rzeczywiście dziwna, bo nagrodę przyznano nie osobie, która dokonała czegoś jako pierwsza, tylko ludziom, których dokonania są konsekwencją obserwacji Polaka. Taka sytuacja zdarza się nie po raz pierwszy. Za fale grawitacyjne nagradzano Noblem dwa razy, ale ani razu nie uhonorowano prof. Andrzeja Trautmana, który w 1955 r. jako pierwszy pokazał, że fale grawitacyjne w ogóle istnieją. Więcej, wyliczenia profesora pozwoliły prowadzić nad nimi badania, które zaowocowały ich odkryciem w 2016 r. i Noblem w 2017 roku. Ale na liście laureatów profesora nie było. Dlaczego? Czy ktokolwiek u nas prowadzi międzynarodową politykę informacyjną, żeby nie powiedzieć naukowy PR? Czy w naszych ambasadach są ludzie odpowiedzialni za sprawy naukowe? Czy prowadzi się tzw. miękką dyplomację (soft power)? Czy są struktury, które dbają o to, by nasi najwięksi naukowcy byli znani nie tylko wąskiemu gronu specjalistów? Nie. Nie ma takich ludzi, nie ma takich struktur i – co chyba najgorsze – niewielu widzi potrzebę ich stworzenia.

O odkryciu pierwszych planet poza układem słonecznym dowiedzieliśmy się z publikacji Wolszczana w czasopiśmie „Nature” w 1992 roku. Po nim ruszyła lawina. Ludzi, którzy zaczęli zajmować się poszukiwaniem pozasłonecznych planet, było coraz więcej. Planety Wolszczana otworzyły oczy astronomom i wyczuliły ich na obserwacje, których nigdy wcześniej nie prowadzili. Dzięki temu dzisiaj znamy tysiące planet pozasłonecznych. Wśród nich są takie, które krążą wokół gwiazd podobnych do naszego Słońca. I to właśnie za odnajdywanie tych planet przyznano tegorocznego Nobla. Po raz pierwszy układ planetarny taki jak nasz odkryto w 1995 r., a więc 3 lata po odkryciu pierwszej planety pozasłonecznej. „Nature”, jeden z najbardziej prestiżowych periodyków naukowych na świecie, odkrycie prof. Wolszczana wymienił wśród 15 najważniejszych odkryć w dziedzinie fizyki. To jak wytłumaczyć pominięcie go w tym roku?

Profesor Wolszczan współpracował z komunistyczną służbą bezpieczeństwa. Dzięki temu łatwiej niż inni astronomowie z Polski mógł wyjeżdżać za granicę i nawiązywać międzynarodową współpracę. Może to było powodem ominięcia profesora? Może chodziło o perspektywę odkrycia na planetach życia? Nie ma wątpliwości, że na planetach wokół pulsarów życia być nie może. Ponadto planety wokół pulsarów to raczej ewenement niż reguła. A metoda, jakiej użył Wolszczan do odkrycia planet, nie jest typowa. To tegoroczni nobliści spopularyzowali inny, czyli bardziej uniwersalny, sposób wykrywania planet i układów planetarnych. Jest jeszcze jedna rzecz. Być może komitet noblowski chciał nagrodzić astronomów za odkrycie planet, które mogą być przystanią dla życia. Być może chodziło o jakiś praktyczny aspekt tego odkrycia? Tego nieprędko się dowiemy, bo komitet noblowski utajnia swoje dokumenty na 50 lat.•

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.