Goście z daleka

Tomasz Rożek

GN 47/2019 |

publikacja 21.11.2019 00:00

Ponad rok temu pisałem w „Gościu” o dziwnym obiekcie, który przeleciał przez środek Układu Słonecznego tak niespodziewanie, że zdążyliśmy zobaczyć tylko jego „plecy”. Podobna sytuacja zdarzyła się po raz kolejny.

Obiekt nazwany Oumuamua „odwiedził” nasz Układ Słoneczny ponad rok temu. M. Kornmesser /ESO/wikimedia Obiekt nazwany Oumuamua „odwiedził” nasz Układ Słoneczny ponad rok temu.

Układ Słoneczny jest jednym z setek milionów, a może nawet miliardów układów planetarnych Drogi Mlecznej. Nie powinno więc dziwić, że wlatują w niego okruchy skalne z gwiezdnego sąsiedztwa. A jednak obserwacja takich „gości” dziwi. Po pierwsze dlatego, że poruszają się oni z bardzo dużą prędkością, a to bardzo utrudnia ich złapanie. Po drugie, odległości w kosmosie – nawet pomiędzy gwiazdami w galaktyce – są tak ogromne, że obiekty poruszające się pomiędzy układami planetarnymi w drodze muszą spędzać nie tysiące, ale raczej setki tysięcy albo miliony lat.

Co to było?

W ostatnich kilku latach obiektem pozasłonecznym, który w mediach opisywano najszerzej, był Oumuamua. Pierwsze jego zdjęcia pochodzą z połowy października 2017 roku. Zrobiono je trzy dni po tym, jak znajdował się on najbliżej Ziemi. Najbliżej, czyli w odległości 25 mln kilometrów (jedna szósta odległości między Ziemią a Słońcem). Dosyć szybko – analizując trajektorię – astronomowie doszli do wniosku, że Oumuamua nie może pochodzić z Układu Słonecznego. Obiekt ten musiał przylecieć z zewnątrz. Co o nim wiemy? Miał bardzo oryginalny kształt – przypominał 150-metrowe cygaro (był aż 10 razy dłuższy niż szerszy). Zwykle asteroidy mają kształt zbliżony do kulistego albo nieregularny. Ponadto stwierdzono, że Oumuamua (w jednym z hawajskich dialektów oznacza to „Pierwszy Posłaniec”) jest gęsty i ciężki, czyli najpewniej składa się z metali. Inne badania wskazały, że ten metal jest pokryty rdzą, czyli miał kontakt zarówno z wodą, jak i z tlenem. Z kolei dzięki astronomom z Uniwersytetu Jagiellońskiego, którzy prowadzili swoje obserwacje przez teleskop Gemini North na Hawajach, wiemy, że Oumuamua koziołkował w dość nieregularny sposób.

Dostępne jest 22% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.