Było za dużo, teraz za mało

PAP |

publikacja 10.01.2020 12:30

Po acqua alta, czyli wysokiej wodzie, Wenecja zmaga się obecnie ze zjawiskiem tzw. niskiej wody.

Wenecja Henryk Przondziono /Foto Gość Wenecja
Wenecjanom wiatr zawsze w oczy. Jak nie wysoka woda, to wody niskie. Albo hordy turystów

Zanotowano tam minus 50 centymetrów poniżej poziomu morza. Powoduje to problemy z transportem wodnym. Kanały są wysuszone, nie mogą po nich pływać gondole.

Zjawisko niskiej wody, występujące zazwyczaj o tej porze roku, notuje się dwa miesiące po rekordowej powodzi w Wenecji, gdy jej poziom wzrósł do 187 centymetrów i był najwyższy od ponad pół wieku. Spowodowało to szkody, szacowane na 1 mld euro.

Bez zakłóceń funkcjonuje transport publiczny w mieście, czyli duże tramwaje wodne, bo statki te pływają po większych kanałach.

Utrudnienia dotyczą mniejszych środków transportu takich, jak motorówki, gondole, łodzie dostawcze. Ich kursowanie jest niemożliwe w mniejszych kanałach, gdzie wody jest niewiele więcej niż w kałużach i zalegają ogromne ilości błota.

Zanotowany w czwartek poziom wody minus 50 centymetrów mieści się w średniej sezonu zimowego. W ostatnich latach zeszła ona nawet do poziomu minus 70-80 centymetrów.