Marsz mniejsza ryzyko depresji

PAP |

publikacja 27.02.2020 04:22

Już około 20 minut szybkiego marszu dziennie może zmniejszyć ryzyko wystąpienia depresji o 22 proc. - przypomina psycholog zdrowia Mateusz Banaszkiewicz.

Spacer Jakub Szymczuk /Foto Gość Spacer
Około połowa pacjentów zmagających się z depresją nie spełnia podstawowych zaleceń WHO w zakresie poziomu aktywności fizycznej. Zgodnie z nimi dorosłe osoby powinny mieć 150 minut umiarkowanego wysiłku fizycznego w tygodniu, bądź 75 minut wysiłku intensywnego

Tymczasem z ogólnopolskich badań przeprowadzonych w 2019 r. wynika, że co piąty mieszkaniec Polski nie spaceruje nawet przez 10 minut w tygodniu.

Według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) z depresją zmaga się ponad 260 mln ludzi na całym świecie. Eksperci WHO szacują, że do 2030 r. będzie to najczęściej występująca chorobą cywilizacyjna. Dane CBOS wskazują, że w 2019 r. 14 proc. Polaków często odczuwało obniżony nastrój lub stany depresyjne.

"Ze względu na rosnącą skalę problemu naukowcy coraz bardziej wnikliwie przyglądają się przyczynom powstawania depresji. Obok długotrwałego stresu, uwarunkowań genetycznych, czy hormonalnych, uwagę lekarzy w znaczącym stopniu przykuwa aktywność fizyczna" - komentuje psycholog zdrowia Mateusz Banaszkiewicz, cytowany w informacji prasowej przesłanej PAP.

Jak przypomina specjalista, analiza badań z 10 krajów opublikowana w 2016 r. przez dr. Felipe B. Schucha z Universidade Federal de Santa Maria (Santa Maria, Brazylia) oraz współpracowników, wykazała, że uzupełnienie leczenia farmakologicznego o aktywność fizyczną wyraźnie zwiększa skuteczność leczenia depresji.

Inne badania tego samego autora wskazują tymczasem, że około połowa pacjentów zmagających się z depresją nie spełnia podstawowych zaleceń WHO w zakresie poziomu aktywności fizycznej. Zgodnie z nimi dorosłe osoby powinny mieć 150 minut umiarkowanego wysiłku fizycznego w tygodniu, bądź 75 minut wysiłku intensywnego.

Aktywność fizyczna odgrywa też istotną rolę w profilaktyce depresji. Z kolejnej analizy przeprowadzonej przez dr. Schucha i jego zespół, opublikowanej w "American Journal od Psychiatry" w kwietniu 2018 r., wynika, że w przypadku dorosłych osób - aktywnych fizycznie przez minimum 150 minut w tygodniu - ryzyko wystąpienia depresji spada o 22 proc. Podobny spadek ryzyka odnotowano również u aktywnych seniorów. Oznacza to, że pozytywne skutki w tym zakresie może przynieść już 20 minut codziennego, intensywnego marszu.

Dzieje się tak, ponieważ aktywność fizyczna - regularna i dostosowana do możliwości - stymuluje wydzielanie hormonów szczęścia, takich jak endorfiny, czy dopamina, tłumaczy ekspert. Wysiłek fizyczny pomaga też zredukować poziom lęku i stresu. Dlatego ruch coraz częściej zalecany jest przez lekarzy, jako uzupełniająca forma leczenia i profilaktyki depresji.

Jednak aktywność fizyczna Polaków wciąż utrzymuje się na niskim poziomie. Na przykład z badania MultiSport Index 2019 wynika, że co piąty dorosły mieszkaniec Polski nie spaceruje nawet przez 10 min. w tygodniu. Zalecenia WHO odnośnie ruchu spełnia zaledwie jedna trzecia aktywnych fizycznie Polaków. Wciąż 36 proc. z nas nie podejmuje aktywności fizycznej nawet raz w miesiącu, za to blisko 50 proc. spędza w pozycji siedzącej ponad pięć godzin każdego dnia.

Co więcej, problem siedzącego trybu życia dotyczy w naszym kraju również dzieci i młodzieży. Z ostatniej edycji cyklicznego międzynarodowego badania HBSC, dotyczącego zdrowia i zachowań młodzieży, wynika, że odsetek nastolatków spełniających zalecenia WHO w zakresie umiarkowanej aktywności fizycznej spadł o 7 punktów procentowych - z 24,2 proc. w 2014 r. do 17,2 proc. w 2018 r. Zgodnie z rekomendacjami WHO dzieci i nastolatki powinny być aktywne fizycznie co najmniej 60 minut dziennie.

Jak przypomina psycholog zdrowia Mateusz Banaszkiewicz, niedobory aktywności fizycznej bardzo negatywnie odbijają się na psychice najmłodszych grup wiekowych.

W pierwszej połowie lutego brytyjscy naukowcy z University College w Londynie opublikowali na łamach "Lancet Psychiatry" wyniki badania, które dowodzą zależności między siedzącym trybem życia nastolatków a wyższym ryzykiem wystąpienia u nich depresji. Młodzi ludzie, którzy od 12. do 16. roku życia nieprzerwanie prowadzili siedzący tryb życia, w wieku 18 lat częściej doświadczali objawów depresji, takich jak spadek nastroju, utrata zainteresowań, problemy z koncentracją. Tymczasem każda dodatkowa godzina aktywności fizycznej w przypadku dzieci zmniejszała ryzyko wystąpienia depresji w wieku 18 lat. o 9-11 proc. (PAP)

Joanna Morga