Praca (w) przyszłości

Tomasz Rożek

GN 22/2020 |

Skoro w przyszłości wiele prac (np. analitycznych) mają wykonywać maszyny, czym będą zajmowali się ludzie? To pytanie, które zadajemy sobie za każdym razem, gdy jesteśmy świadkami technologicznej rewolucji.

Praca (w) przyszłości

Trzy lata temu ukazał się raport „Aktywni+” o przyszłości rynku pracy. Znajduje się w nim stwierdzenie, że automatyzacją do 2034 roku zagrożonych jest 40 proc. polskich miejsc pracy. Słowo „zagrożonych” ma negatywny wydźwięk i pokrywa się to z prowadzoną w wielu miejscach na świecie dyskusją o pracy w ogóle. W przyszłości komputery, algorytmy zastąpią, a ściślej mówiąc, już zastępują tych, którzy wykonują zawody analityczne i polegające na wykonywaniu czynności powtarzalnych. Mimo rozwoju usług bankowych w sektorze pracuje coraz mniej osób. Właśnie dlatego, że całkiem spora grupa z nich segregowała dane czy obsługiwała klientów, dla których wygodniejsze i bardziej dostępne jest „okienko” internetowe. To właśnie z powodu trendów, które już są zauważalne na rynku, w wielu krajach odbywa się dyskusja na temat tzw. dochodu gwarantowanego, czyli stałej pensji wypłacanej z budżetu państwa dla tych, którzy zostali w pracy zastąpieni przez sztuczną inteligencję. W Szwajcarii jakiś czas temu odbyło się nawet w tej sprawie referendum. Najczęściej o dochodzie podstawowym dyskutuje się w krajach skandynawskich. W Finlandii już kilka lat temu przeprowadzono nawet eksperyment – przez dwa lata losowo wybranym obywatelom (kilku tysiącom osób) wypłacano co miesiąc 560 euro. Nie trzeba było od tej kwoty płacić podatków, a państwa nie interesowało, czy osoba je otrzymująca gdzieś jeszcze pracuje i ile dodatkowo zarabia. Po dwóch latach okazało się, że dochód gwarantowany, choć ewidentnie poprawia samopoczucie (otrzymujący czuli się bezpieczniej, mieli mniej stresów dnia codziennego, wiedli bardziej towarzyskie życie), nie zachęca ani do przekwalifikowania, ani do aktywności. Nie rozwiąże więc tzw. bezrobocia technologicznego, czyli bezrobocia, którego źródłem jest rozwój i zastępowanie ludzi algorytmami (w największym skrócie mówiąc).

A może żaden dochód gwarantowany nie jest potrzebny? Z innego raportu (World Economic Forum) wynika, że „2/3 dzisiejszych pierwszaków będzie wykonywało zawody, które jeszcze nie istnieją”. Nie napisano, że nie będą miały pracy, ale że będą wykonywały zawody, których jeszcze nie ma. Gdy do fabryk wchodziły maszyny parowe i silniki elektryczne, a potem pierwsze roboty, które zastępowały człowieka, też obawiano się masowego bezrobocia. Obawiamy się przyszłości, bo patrzymy na nią przez pryzmat tego, co mamy dzisiaj. A między teraźniejszością i przyszłością jest niemal nieskończona liczba możliwości. •

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.