publikacja 25.06.2020 00:00
Nie ma dnia, żeby serwisy naukowe nie donosiły o nowych ustaleniach dotyczących koronawirusa SARS-CoV-2. W ostatnim tygodniu ukazały się dwie informacje, które wydają się ważniejsze niż wszystkie inne.
pixabay
Pierwsza dotyczy deksametazonu, środka sterydowego, który – według brytyjskich naukowców – znacznie zmniejsza śmiertelność wśród osób najciężej chorych na COVID-19. Nie tylko Międzynarodowa Organizacja Zdrowia, ale także wiele instytucji narodowych ogłosiło go pierwszym prawdziwie skutecznym lekiem na koronawirusa SARS-CoV-2. Dla przypomnienia: do tej chwili pacjentów leczono albo objawowo, albo eksperymentalnie. Próbowano nawet używać surowicy krwi osób, które wyzdrowiały (pisaliśmy o tym w „Gościu”).
Dobre i to
Skuteczność deksametazonu została potwierdzona klinicznie, a miejscem, gdzie lek powstał, jest słynny Uniwersytet w Oksfordzie. Środek nie gwarantuje wyzdrowienia, tylko o jedną trzecią zmniejsza śmiertelność wśród najciężej chorych pacjentów. Lek podano ponad 2100 pacjentom. Wyniki porównywano z grupą 4320 pacjentów, którym zapewniono standardową opiekę, ale bez podawania testowanego środka. Po niecałym miesiącu liczba zgonów w grupie pacjentów, której podawano lek, była o 35 proc. niższa wśród osób wymagających respiratora oraz o 20 proc. niższa wśród pacjentów wymagających podania tlenu. Co ciekawe, nie zauważono wpływu środka na przebieg choroby u osób, które przechodziły ją w sposób lekki.
Lekarze podkreślają, że to pierwszy krok, że skoro wiemy, co jest choć częściowo skuteczne, łatwiej będzie znaleźć środek, który będzie skuteczny całkowicie.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.