Widzący niewidomi

Magdalena Kawalec-Segond

GN 29/2020 |

publikacja 16.07.2020 00:00

Pytanie o to, jak realnie widzieliby świat niewidomi, którym nagle przywrócono by wzrok, jest ze swej natury nie tylko medyczne, ale i filozoficzne. I w zasadzie wciąż nie mamy na nie dobrej odpowiedzi.

Nasze widzenie zależy nie tylko od zmysłu wzroku, ale też od mózgu. canstockphoto Nasze widzenie zależy nie tylko od zmysłu wzroku, ale też od mózgu.

W2014 roku wykonano operację, w czasie której wszczepiono do oka protezę Argus II. I choć zastępowała ona światłoczułe komórki siatkówki, nie uwolniła żadnego ze swych użytkowników od białej laski. Dlaczego?

Medycyna

Natura ludzkiego poznania – a jest ono dziedziną filozofii – nie jest trywialna. Jeśli niewidomy od urodzenia poznaje dotykiem różnice kształtów, takich jak kule i sześciany, to czy gdyby przywrócono mu wzrok, byłby w stanie rozpoznać te obiekty jedynie na nie patrząc, poprzez odniesienie do schematów uzyskanych dawniej dzięki dotykowi? Pierwsza operacja usunięcia katarakty dała odpowiedź medyczną na pytanie zwane do dziś w filozofii, psychologii i neurobiologii „problemem Molyneaux”. Okazało się, że bez specjalnych ćwiczeń osoba niewidoma od urodzenia nie jest zdolna dokonać natychmiastowej asocjacji pomiędzy tym, co „widziała” dotykiem, a tym, co widzi oczyma po operacji. Także małe dziecko, choć nie rodzi się ślepe, na początku nie rozpoznaje kolorów i widzi bez głębi (czyli dwuwymiarowo), jedynie w odległości do ok. 30 cm. Najpierw zatem, do ok. 3.–5. miesiąca życia, „widzi” niemal wyłącznie dotykiem.

Nie dziwi zatem, że zjawiskiem widzenia niewidomych zajął się filozof, Henry Taylor z Uniwersytetu w Birmingham. Co więcej, nie samo widzenie jest przedmiotem jego dociekań ani nawet nie realność bytów doświadczanych zmysłowo, ale świadomość. Czyli podstawowy stan psychiczny, w którym obserwujemy swoje wnętrze oraz środowisko zewnętrzne (rozpoznając, które jest które), aby reagować na zachodzące tam zmiany. Taylor wychodzi w swych rozważaniach od prawdziwego klinicznego przypadku człowieka, który utracił całkowicie wzrok w wyniku dwóch następujących po sobie udarów mózgu. W ramach przeprowadzonego z nim eksperymentu psychologicznego okazało się, że bez białej laski i użycia wzroku bezbłędnie przemieścił się po korytarzu wypełnionym specjalnymi przeszkodami. Widział je czy wyczuwał?

Dostępne jest 39% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.