Znowu na Marsa

Tomasz Rożek

GN 32/2020 |

publikacja 06.08.2020 00:00

Niektórzy twierdzą, że to najbardziej rewolucyjna misja kosmiczna od czasów lotu człowieka na Księżyc. Nawet jeżeli w tym porównaniu jest trochę przesady, rzeczywiście mamy do czynienia z czymś wyjątkowym. Na Marsa leci kolejny łazik i… helikopter.

Atlas V startuje z przylądka Canaveral na Florydzie. Na pokładzie Pomysłowość i Wytrwałość. Joe Marino /UPI Photo /Newscom/pap Atlas V startuje z przylądka Canaveral na Florydzie. Na pokładzie Pomysłowość i Wytrwałość.

Czego my ciągle szukamy na tym Marsie? W zasadzie wszystkiego. Jesteśmy jak dzieci wpuszczone do pokoju pełnego zabawek. Albo żeby nie sprawiać wrażenia, że o pustą zabawę tutaj chodzi, jesteśmy jak grupa naukowców, która właśnie odkryła wyspę inną niż wszystkie.

Pytania

Oczywiście wiedzieliśmy o jej istnieniu, ale przez setki lat patrzyliśmy na nią z odległości. Mogliśmy mierzyć jej wielkość i położenie. I samo to było fascynujące, ale apetyt rośnie w miarę jedzenia. Z czasem budowaliśmy coraz lepsze teleskopy, dzięki którym odkryliśmy, że wyspa jest jeszcze ciekawsza, niż nam się wydawało. I gdy już myśleliśmy, że wiemy o niej niemal wszystko, technologia pozwoliła na pierwszą wizytę. Jeszcze nie osobistą, ale i to było rewelacją i rewolucją. Dosłownie każdego roku dowiadywaliśmy się więcej. A każda informacja okazywała się tak ciekawa, tak zaskakująca, że porywała nie tylko naukowców, ekspertów, ale także tych, którzy patrząc w niebo, nie rozróżniają gwiazd od planet. Możliwość istnienia wody, czapy polarne, największe w Układzie Słonecznym struktury wulkaniczne, a nawet kształty, jakie na Ziemi rzeźbi w piasku woda. Czy na Marsie też były rzeki, jeziora i morza? Jest to całkiem prawdopodobne. Czy było życie? A może cały czas jest? Jeżeli to wszystko kiedyś tam było, dlaczego dzisiaj tego nie widzimy? Co tam się stało? I czy to samo czeka też Ziemię?

To jasne, że Mars nie jest jedyną ciekawą planetą w kosmosie. W rzeczywistości każda planeta jest oryginalna i na swój sposób ciekawa. Tyle tylko, że Mars jest blisko, warunki, jakie na nim panują, umożliwiają badanie z orbity (na Wenus to niewykonalne z powodu gęstych chmur) i lądowanie na powierzchni. Korzystamy zatem z tego, że jest tuż za rogiem, a lot do niego zajmuje zaledwie kilka miesięcy. I próbujemy odpowiedzieć na te pytania, które już sobie zadajemy, mając świadomość, że każda odpowiedź jest źródłem kolejnych wielu pytań. A jako że – jak powiedzieliśmy – apetyt rośnie w miarę jedzenia, na każde kolejne pytanie chcemy odpowiedzieć bardziej niż na poprzednie.

Dostępne jest 41% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.