Obiecujące wyniki badania iwermektyny

PAP |

publikacja 22.01.2021 10:30

Niewielkie, pilotażowe badanie wskazuje, że wczesne podanie przeciwpasożytniczego leku, iwermektyny, może obniżyć ilość wirusa w organizmie i osłabić objawy u pacjentów z chorobą o przebiegu łagodnym. To z kolei może ograniczać zakażanie.

W kowidowym szpitalu Henryk Przondziono /Foto Gość W kowidowym szpitalu
Zahamowanie namnażania się wirusa mogłoby uchronić przed ostrym przebiegiem choroby

Zatrzymanie pandemii z pomocą szczepionek ma potrwać ok. 2 lat - przypominają naukowcy z Uniwersytetu Nawarry i ISGlobal (Barcelona Institute for Global Health) na łamach "EClinicalMedicin". M.in. dlatego wciąż intensywnie poszukiwane są leki, które pozwoliłyby poradzić sobie z koronawirusem. "Wiele wysiłków poświęconych jest poszukiwaniom terapii COVID-19, ale niewiele dotyczy ograniczania zakażeń" - zwraca uwagę jeden z autorów publikacji prof. Carlos Chaccour. Wrazem z zespołem sprawdził on, czy maksymalna zalecana w Europie dawka leku o nazwie iwermektyna wpłynie na ryzyko roznoszenia wirusa, jeśli środek ten poda się ciągu kilku dni o wystąpienia objawów.

Iwermektyna to substancja o działaniu przeciwpasożytniczym, która w badaniach na komórkach zmniejszała replikację SARS-CoV2, jednak potrzebna była do tego dawka znacznie przekraczająca stosowaną u pacjentów. Wyniki te zgadzały się z badaniami (z udziałem ludzi), które jednak autorzy nowej pracy określili jako słabej jakości.

Dwudziestu czterem pacjentom z potwierdzoną infekcją SARS-CoV2 i łagodnymi objawami naukowcy podali tym razem jedną dawkę iwermektyny lub placebo w czasie 72 godzin po pojawieniu się symptomów. Po siedmiu dniach od rozpoczęcia leczenia wszyscy pacjenci z obu grup mieli pozytywne wyniki testów PCR. Jednak pojawiła się różnica w ilości wirusa. Po 4 dniach u leczonych iwermektyną było go 3 razy mniej, a po 7 dniach - 18 razy.

U poddanych terapii uczestników zmniejszyły się także niektóre objawy - o 50 proc. utrata węchu i smaku oraz o 30 proc. kaszel. Leczeni pacjenci mieli też mniej przeciwciał przeciw koronawirusowi, co może wynikać z mniejszej ilości wirusa.

Nie zmienił się natomiast czas trwania objawów ani liczba wskaźników stanów zapalnych. To sugeruje, że iwermektyna działa z pomocą mechanizmu, który nie obejmuje działania przeciwzapalnego. Badacze podejrzewają, że lek może utrudniać wirusowi wnikanie do komórek, na co wskazywały wcześniejsze badania na zwierzętach (chomikach), prowadzone w Instytucie Pasteura.

"Nasze wyniki zgadzają się z rezultatami badań prowadzonych w Bangladeszu i Argentynie" - podkreśla prof. Chaccour "Choć nasz projekt badawczy był niewielki i zbyt wcześnie jest, aby wyciągać wnioski, trendy dotyczące ilości wirusa, czasu trwania objawów i ilości przeciwciał są zachęcające i uzasadniają dalsze badania prowadzone na szerszą skalę w bardziej różnorodnej grupie pacjentów" - dodaje.

Więcej informacji na stronie publikacji (DOI: 10.1016/j.eclinm.2020.100720)