Biedronka wprowadza sprzedaż testów na obecność koronawirusa. Eksperci sceptyczni

wt /RMF24

publikacja 14.03.2021 10:22

Co o nowym dostępnych w Biedronce testach mówią specjaliści?

Biedronka wprowadza sprzedaż testów na obecność koronawirusa. Eksperci sceptyczni materiały prasowe Biedronka

Od poniedziałku sieć marketów Biedronka wprowadza do sprzedaży szybkie testy na obecność przeciwciał koronawirusa. Test będzie kosztował 49,99 zł, a jeden klient będzie mógł kupić maksymalnie trzy sztuki produktu. Eksperci jednak dość krytycznie wypowiadają się na temat stosowania takich testów. Dlaczego?

- Z serologicznymi testami jest ten problem, że albo są wyśrubowane i wtedy nie wykrywają (koronawirusa), albo mogą dawać krzyżowe reakcje z innymi koronawirusami, których jest sporo. Wykrywają, że ktoś w swoim życiu miał kontakt z koronawirusem, ale niekoniecznie z tym, który wywołuje Covid-19 - mówi Polskiej Agencji Prasowej wirusolog prof. Włodzimierz Gut. Naukowiec dodaje, że na świecie jest już ponad sto takich testów. Z dotychczasowych analiz można wywnioskować, że wyniki tego badania mogą być różne u tej samej osoby. 

Sceptyczny wobec testów z Biedronki jest również prof. Robert Flisiak, szef Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych, który w rozmowie z RMF FM zaznaczył, że testy szybkie na przeciwciała są obarczone dużym ryzykiem błędu, zaś wynik takiego testu nie jest akceptowany np przy wymogach podróży zagranicznych.

Krytycznie o wiarygodności szybkich testów z marketu wypowiada się również dr Artur Zaczyński, dyrektor Szpitala Tymczasowego na Stadionie Narodowym w Warszawie:

- Najważniejsze, żebyśmy wykonywali testy w laboratoriach akredytowanych, żeby to nie były przygodne osoby, które oferują zbadanie przeciwciał i wydrukowanie jakiegoś wyniku, żeby to nie były testy paskowe pokazujące czy mamy czy nie mamy przeciwciał. Tylko i wyłącznie wiarygodny poziom przeciwciał oznaczony przez akredytowane laboratorium jest wynikiem dla nas wiążącym - mówi dr. Zaczyński.