Alkoholizm a otyłość

PAP |

publikacja 15.01.2011 19:10

Osoby obciążone dziedzicznym ryzykiem alkoholizmu są też bardziej narażone na otyłość - wynika z amerykańskich badań. Naukowcy podkreślają, że związek ten stał się znacznie bardziej widoczny w ostatniej dekadzie.

Alkoholizm a otyłość indi.ca / CC 2.0

Swoje badania uczeni opisali w piśmie "Archives of General Psychiatry" .

"Jak na ironię, alkoholicy przeważnie nie są otyli. Mają raczej tendencję do niedożywienia lub przynajmniej złego odżywienia organizmu, ponieważ wielu z nich zastępuje pożywienie alkoholem" - komentuje prowadzący badania dr Richard A. Grucza z Wydziału Medycyny Uniwersytetu Waszyngtońskiego w St. Louis.

Teoretycznie, nadmiar kalorii konsumowanych wraz z alkoholem jest w stanie przyczyniać się do otyłości, ale nie obserwuje się jej wśród alkoholików. Zdaniem badacza, wyższe ryzyko otyłości u osób z genetycznymi predyspozycjami do alkoholizmu może wynikać z faktu, że niektóre z nich zastępują jedno uzależnienie drugim. Jeśli ktoś był świadkiem walki bliskiego krewnego z problemem alkoholowym może powstrzymywać się przed piciem, ale kaloryczne, smaczne jedzenie może oddziaływać na te same obszary w mózgu i powodować te same efekty, co alkohol.

We wcześniejszych badaniach wykazano, że alkoholizm współdziedziczy się także z uzależnieniem od narkotyków.

Naukowcy kierowani przed dr. Gruczę przeanalizowali dane zebrane w dwóch dużych badaniach dotyczących alkoholizmu, z których pierwsze przeprowadzono w latach 1991-92, a drugie w latach 2001-02. Łącznie wzięło w nich udział niemal 80 tys. osób. W analizie uwzględniono nie tylko dziedziczne skłonności do uzależnienia od alkoholu, ale też znane czynniki mogące mieć wpływ na masę ciała - palenie papierosów, rzeczywiste spożycie alkoholu, poziom wykształcenia i wiek.

Okazało się, że kobiety, które uczestniczyły w późniejszych badaniach i były obciążone genetycznym ryzykiem alkoholizmu o 50 proc. częściej cierpiały na otyłość niż panie bez tych predyspozycji. Zależność ta dotyczyła też mężczyzn, ale w mniejszym stopniu.

Co ważne, w grupie badanej w latach 90. związek między rodzinną predyspozycją do alkoholizmu a otyłością był znacznie mniej widoczny.

Zdaniem dr. Gruczy, może to wynikać ze zmian w diecie mieszkańców krajów rozwiniętych. Jest ona coraz bogatsza w kaloryczne i smaczne pokarmy (bogate w cukry proste, sól i tłuszcze), które pobudzają w mózgu te same struktury, co narkotyki i alkohol, czyli tzw. układ nagrody odpowiedzialny za odczuwanie przyjemności. Dlatego osoby predysponowane do alkoholizmu mogą spożywać nadmierne ilości tych pokarmów.

"Z wcześniejszych badań wynika, że smaczne jedzenie jest szczególnie pociągające dla osób skłonnych do uzależnień i podejrzewam, że to właśnie znalazło odzwierciedlenie w naszych badaniach" - podkreśla dr Grucza.

Jak podsumowuje psychiatra, najnowsza praca dowodzi nie tylko, że predyspozycje do alkoholizmu i otyłości dziedziczą się razem, ale też sugeruje, że na ich ujawnienie się wpływają czynniki środowiskowe.

To właśnie zmiana czynników środowiskowych, w tym przypadku diety, może odpowiadać za to, że związek między skłonnościami do alkoholizmu a otyłością ujawnił się wyraźniej w badaniach z lat 2001-02, a nie z lat 90. Geny ludzi nie zmieniły się w tak krótkim okresie.

Zdaniem autorów pracy, wskazuje ona, że badacze zajmujący się alkoholizmem i innymi uzależnieniami mają więcej wspólnego z naukowcami zajmującymi się otyłością niż mogłoby się wydawać.