Rak zbiera ogromne śmiertelne żniwo

PAP |

publikacja 07.01.2022 13:09

Liczba zgonów z powodu nowotworów wzrosła w 2019 roku do 10 milionów w skali świata, a liczba nowych przypadków raka zwiększyła się ponad 23 milionów - wyliczyli naukowcy z University of Washington School of Medicine.

Te oddziały  i takie szpitale są coraz bardziej potrzebne Krzysztof Błażyca / Foto Gość Te oddziały i takie szpitale są coraz bardziej potrzebne

Dla porównania: w 2010 roku, na czyli początku dekady, całkowita liczba zgonów onkologicznych wyniosła 8,29 mln na całym świecie, a liczba nowych zachorowań na raka - 18,7 mln. Wzrost w stosunku do końca dekady wynosi więc odpowiednio 20,9 proc. oraz 26,3 proc. Artykuł na ten temat został opublikowany w czasopiśmie "JAMA Oncology" (http://dx.doi.org/10.1001/jamaoncol.2021.6987).

Na potrzeby badania naukowcy oceniali obciążenie rakiem i związane z nim trendy w 204 krajach i regionach świata. Odkryli, że rak znajduje się na drugim (po chorobach sercowo-naczyniowych) miejscu pod względem liczby zgonów, lat życia skorygowanych niepełnosprawnością (DALY) i utraconych lat życia (YLL) wśród 22 różnych grup chorób i urazów. Natomiast pięć głównych typów nowotworów powodujących największe szkody: nowotwory tchawicy, oskrzeli i płuc; rak okrężnicy i odbytnicy; rak żołądka; nowotwory sutka i raka wątroby.

Raki tchawicy, oskrzeli i płuc były główną przyczyną zgonów onkologicznych mężczyzn w 119 krajach, a kobiet w 27 krajach. Nowotwór piersi był zaś główną przyczyną zgonów z powodów onkologicznych wśród kobiet na całym świecie.

Chociaż bezwzględne obciążenie nowotworami zwiększyło się w latach 2010-2019 zarówno jeśli chodzi o zgony, jak i o nowe przypadki zachorowań, to globalne, standaryzowane względem wieku wskaźniki śmiertelności i zachorowalności spadły odpowiednio o 5,9 proc. i 1,1 proc. Z perspektywy poszczególnych krajów wskaźnik umieralności spadł w 131 z nich, a wskaźnik zachorowalności w 75. Ten niewielki odsetek spadków jest obiecujący, ale naukowcy ostrzegają, że z powodu pandemii COVID-19 może dojść do pogorszenia opieki nad pacjentami onkologicznymi, opóźnionej diagnostyki i zaostrzenia sytuacji w tej dziedzinie medycyny.

Autorzy przeanalizowali też obciążenie nowotworami w oparciu o kilka innych czynników: wskaźnik społeczno-demograficzny (SDI), wysokość dochodu na mieszkańca, wykształcenie i całkowity współczynnik dzietności. Zauważyli, że w przeciwieństwie do optymistycznego trendu w zakresie standaryzowanych wiekowo wskaźników śmiertelności i zapadalności na nowotwory, wskaźniki społeczne i demograficzne uległy wyraźnemu pogorszeniu, przy czym obserwowane są tu bardzo duże nierówności. "Zapewnienie sprawiedliwego globalnego dostępu do nowoczesnych metod walki z rakiem ma dziś kluczowe znaczenie - podkreśla dr Jonathan Kocarnik, główny autor badania. - Trzeba podjąć pilne wysiłki na rzecz zmniejszenia rozbieżności w profilaktyce raka, diagnozie i leczeniu ()".

"Wyniki naszej analizy sugerują, że globalne obciążenie chorobami nowotworowymi jest znaczne i stale rośnie, a dodatkowo jest zróżnicowane w zależności od SDI. Widzimy ogromne globalne nierówności w zakresie umieralności na raka" - mówią autorzy publikacji. Jak dodają, grupy z najwyższym wskaźnikiem SDI miały najwyższą liczbę przypadków w 2019 r., ale to w środkowym kwintylu SDI odnotowano najwyższą liczbę zgonów i DALY. "Takie szacunki mają kluczowe znaczenie dla poprawy równości w globalnych wynikach leczenia raka i osiągnięcia kluczowych celów zrównoważonego rozwoju w zakresie zmniejszania obciążenia rakiem i innymi chorobami niezakaźnymi" - podsumowują.

Katarzyna Czechowicz