Cząstki mikroplastiku przenikają do mózgu

PAP |

publikacja 26.04.2023 13:58

Eksperymenty na zwierzętach pokazują, że plastikowe mikrocząstki potrafią pokonać barierę krew-mózg. Mogą tam nasilać zapalenia i prawdopodobnie zwiększać ryzyko chorób neurodegeneracyjnych.

Plastik Roman Koszowski /Foto Gość Plastik
Najpierw my zanieczyszczamy środowisko, a potem ono zanieczyszcza nas

Naukowcy z Uniwersytetu Medycznego w Wiedniu i Uniwersytetu w Debreczynie odkryli, że drobiny jednego z popularnych tworzyw - polistyrenu można wykryć w mózgu zaledwie dwie godziny po ich spożyciu. Doustnie podawali oni różnej wielkości mikroskopijne cząstki polistyrenu myszom laboratoryjnym. Plastik - oprócz tego, że dostawał się do krwi - musiał więc jeszcze pokonać barierę krew-mózg. To komórkowa zapora, która chroni mózg przed szkodliwymi mikroorganizmami oraz toksynami.

Okazuje się, że plastikowe cząstki przenikają do mózgu nieznanym wcześniej sposobem. W organizmie zostają one otoczone różnymi biologicznie aktywnymi substancjami, np. cholesterolem, które ułatwiają im pokonanie chroniącej mózg bariery. Tam niestety stwarzają zagrożenie. "W mózgu plastikowe cząstki mogą zwiększyć ryzyko zapaleń, zaburzeń neurologicznych, nawet schorzeń neurodegeneracyjnych - takich jak choroba Alzheimera czy Parkinsona" - podkreśla Lukas Kenner, współautor pracy opublikowanej w piśmie "Nanomaterials".

Wcześniejsze badania wskazywały już tymczasem na wywołane przez cząstki mikroplastiku i związane ze stanami zapalnymi zaburzenia pracy jelit, a nawet wzrost ryzyka nowotworów. Cząstki takie dostają się do organizmu w dużej mierze z pokarmem i napojami.

Naukowcy zwracają uwagę, że np. codzienne wypijanie 1,5-2 l wody z plastikowej butelki wiąże się z połknięciem ok. 90 tys. potencjalnie szkodliwych cząstek. Picie tylko wody z kranu, zależnie od regionu, ma zmniejszać tę liczbę do ok. 40 tys.

Badacze mają - jak na razie - jedną radę. "Aby zminimalizować potencjalne szkody wywołane mikro- i nanoplastikiem u ludzi i w środowisku, podstawą jest zmniejszenie ekspozycji na to zanieczyszczenie i ograniczenie korzystania z tych tworzyw, dopóki nie zostaną przeprowadzone dokładniejsze badania nad ich wpływem" - zaleca prof. Kenner.

Więcej informacji w artykule źródłowym (https://www.mdpi.com/2079-4991/13/8/1404). )

Marek Matacz