• podajnik
    30.03.2020 16:11
    Jeśli współczynnik nie zmaleje, to z soboty na niedzielę będzie 4 tysiące chorych. Za to w niedzielę Wielkanocną będzie 9 tysięcy wszystkich zachorowań. Tak działa funkcja wykladnicza.
    • Anonim (konto usunięte)
      30.03.2020 17:21
      No to ile będzie zakażeń powiedzmy 1 maja? Policzysz?
      • marbie
        30.03.2020 19:42
        Zakażeń na pewno będzie znacznie więcej niż dzisiaj. Pytanie ilu zostanie uchronionych z grupy ryzyka? Bo to jest najważniejsze w tej walce z niewidzialnym.
      • Anonim (konto usunięte)
        30.03.2020 19:47
        Dziś podano informacje o śmierci młodej dziewczyny. To nie jest tak, że tylko wybrani są jakoś szczególnie narażeni.
        Patrząc na włoskie badania - przecież i cukrzyca typu II i nadciśnienie to są choroby cywilizacyjne obejmujące wbrew pozorom i młode pokolenia. A ilu np. 40 latków ma już chorobą wieńcową, ale jej jeszcze nie odczuwa? To są realne czynniki ryzyka także dla młodego czy średniego pokolenia.
      • marbie
        30.03.2020 19:49
        Tak Tomaszu, dlatego, ja jestem zdania, że wszyscy musimy podejmować środki ostrożności. Nawet Ci, którzy myślą tylko o sobie, choćby na to co napisałeś.
      • podajnik
        31.03.2020 00:09
        Jeśli utrzma się ten dzisiejszy współczynnik 1,10 to 1 maja będzie w Polsce 43 tysiące zakażonych.
        Z czego 9 tysięcy będzie już wyleczonych, a 225 już zmarłych.
        Jednak jeśli współczynnik zmieni się na 1,05 to 1 maja będzie jedynie 9 tysięcy chorych, z tego 4 tysiące już całkowicie ozdrowieje, a 100 umrze.
        Jednak do tego czasu może się wiele zmienić na korzyść lub niekorzyść. Więc równie prawdopodobny jest koniec epidemii 1 maja, jak to że chorych będzie 58 tysiecy (jeśli tylko współczynnik wyniesie 1,11 zamiast 1,10).
        Przyjąłem ostrożną umieralność 2,5% osób pozytywnie zdiagnozowanych.
      • Anonim (konto usunięte)
        31.03.2020 06:33
        @Podajnik - i teraz wszystko w naszych rękach. Albo siedzimy w domu i czarny scenariusz pozostaje na papierze, albo łazimy i wtedy ta najgorsza opcja staje się realna.
        Jedynie przykrym jest, że ten decydujący moment przypada akurat na okolice Wielkanocy.
      • marbie
        31.03.2020 10:02
        I dlatego już oswoiłem swoich rodziców i teściów z myślą, że święta będą "na telefonie" :(. Trzeba to jakoś przeżyć, oni się cieszą, że o nich dbamy i ich chronimy.
  • KRM
    30.03.2020 17:56
    Jeśli P.T. Łukasz Szumowski i jego współpracownicy nie przestaną nas nieustanie straszyć to za chwilę liczba osób zmarłych z powodu strachu (np. na skutek samobójstw lub permanentnego stresu) przekroczy liczbę zmarłych z powodu koronawirusa - a może już przekroczyła, nikt przecież tego nie bada a przynajmniej nikt nie podaje takich danych do publicznej wiadomości.
    Zdaje się, że na razie tylko papież głośno mówi o tego typu skutkach panującego zamętu - wystarczy poczytać w jakich intencjach Franciszek modlił się w ostatnich dniach w czasie Mszy św.
    A naszych władców interesują wyłącznie ekonomiczne skutki
    • Anonim (konto usunięte)
      30.03.2020 18:00
      Niestety minister może mieć racje, kwestia czy w najbliższych dniach ruszy lawinowo ilość zarażonych jest kluczowa. Przykłady wielu krajów jasno pokazują jak to się odbywa, a chyba nikt nie chce scenariusza włoskiego czy hiszpańskiego.
    • CSOG
      30.03.2020 18:33
      "Jeśli P.T. Łukasz Szumowski i jego współpracownicy nie przestaną nas nieustanie ostrzegać to za chwilę"
      - to za chwilę nasi obywatele, szczególnie młodzi, gniewni i odważni, zmęczeni chwilową izolacją, wylegną tłumnie na ulice i liczba ofiar stresu nie będzie miała szansy przewyższyć liczby ofiar ostrego zapalenia płuc. :)
    • marbie
      30.03.2020 19:39
      Fakty są najważniejsze, tylko zdrowe podejście każdej jednostki nie dopuści do scenariusza południa.
    • Anonim (konto usunięte)
      30.03.2020 21:47
      Szanowny KRM, liczba chorych i zmarłych, jaka jest podawana, to liczba UJAWNIONYCH chorych i zmarłych, tzn. takich, u których potwierdzono obecność wirusa. A u ilu nie zrobiono testów a są chorzy albo już odeszli? Z Pana/i wypowiedzi wnioskuję, że brak już cierpliwości na dostosowanie się do ograniczeń. No to może warto do nich podejść (póki co) wielkopostnie? Dużo zdrowia życzę...
  • teofanes
    30.03.2020 21:18
    Z miny min. Szumowskiego można wnioskować, że szczyt może przypaść na 10 maja br.
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg