• bob
    19.04.2020 14:49
    Bardzo dobre podsumowanie pana redaktora Macury. Te teksty leśników i inne podobne im, to efekt zaszczepienia w głowach zbyt wielu ludzi lewackich przekonań - człowiek to rak na ciele matki Ziemi. Nawet w Kościele Katolickim słychać o matce Ziemi, a zapomina się o Bogu Ojcu w Trójcy Jedynym. A znaczna część obecnych obostrzeń to raczej narzędzie tresury społeczeństwa niż rzeczywista ochrona. Po co idąc sam na spacerze z dala od ludzi, tak jak u mnie na wsie, mam mieć założoną maskę?
  • strachwitz
    19.04.2020 15:22
    Jeleniowate które tak się pod nieobecność ludzi rozpanoszyły w lasach, parkach i osiedlach, roznoszą po całym terenie kleszcze zarażone boreliozą, której są głównym rezerwuarem. Pomimo "pozwolenia" władz na odwiedzanie terenów zielonych, lepiej żebyśmy omijali je z daleka. Na boreliozę nie ma szczepionki, diagnostyka jest trudna i niepewna, podobnie jak leczenie, tym mniej skuteczne, im później się je rozpocznie. Zakaźnicy już przedtem traktowali pogryzionych jak kłopotliwych natrętów, teraz nie ma co liczyć że ktoś się w ogóle nimi zajmie. A sezon rozmnażania i żerowania kleszczy właśnie się zaczął. W porównaniu z wirusem, borelioza potrafi na zawsze zmienić życie chorego w koszmar, doprowadzić do trwałego kalectwa a nawet śmierci. Uważajmy mocno byśmy nie wpadli z deszczu pod rynnę.
  • Marianna
    29.04.2020 14:23
    E tam, w naszym mieście dziki buszują od dawna na leśnych parkingach, gdzie zawsze jest coś do zjedzenia i na pograniczu lasu i osiedli, swego czasu w niedzielny poranek dzik wybrał się nawet do kościoła. Czasem zobaczyć można sarnę, o bażantach i zającach nie mówiąc.
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg