Badania puszkowanych łososi pomogły ocenić zmiany stanu mórz w ciągu 40 lat
A potem zdziwienie że coraz częściej pojawiają się zdrowotne problemy.
Splątane znaczy jakoś połączone niezależnie od dzielącej je odległości.
Badacze kolejny raz obalili wyniki uzyskane pod koniec lat 80. metodą radiowęglową.
Plamy krwi na Całunie zachowują czerwoną barwę. Naukowcy podjęli próbę wyjaśnienia tego fenomenu.
Zjawisko opisał w 1844 austriacki fizyk i geolog Haidinger, stąd widziane przez polaryzatory (a niekiedy gołym okiem, u osób mających rzadką zdolność postrzegania światła spolaryzowanego) charakterystyczne plamy barwne zwane się "szczotkami Haidingera". Obserwacja wzorem Wikingów znakomicie się sprawdza jako atrakcja wyjazdów terenowych z młodzieżą: a nuż ktoś zauważy i bez kryształu? Z pewnością miał Wikingów w rodzie...;-)
Bardziej przekonujące wydaje mi się wykorzystanie polaryzacji światła do lokalizowania słońca opisane w Wiedzy i życiu:
http://archiwum.wiz.pl/1996/96081700.asp
Chodzi o to, że obserwując polaryzację błękitu nieba możemy rozpoznać gdzie jest słońce. Będzie to przydatne np. przy dużym (ale niecałkowitym) zachmurzeniu lub też po zachodzie słońca, czyli w sytuacjach gdy samego słońca nie widzimy, znajdziemy jednak choć trochę błękitnego nieba.