Badania puszkowanych łososi pomogły ocenić zmiany stanu mórz w ciągu 40 lat
A potem zdziwienie że coraz częściej pojawiają się zdrowotne problemy.
Splątane znaczy jakoś połączone niezależnie od dzielącej je odległości.
Badacze kolejny raz obalili wyniki uzyskane pod koniec lat 80. metodą radiowęglową.
Plamy krwi na Całunie zachowują czerwoną barwę. Naukowcy podjęli próbę wyjaśnienia tego fenomenu.
podzielam twoją ocenę tego listu. Główna jego teza, że "Humanista powinien umieć dyskutować ze zwolennikami poglądów, których nie aprobuje." powinna wisieć na ścianie w każdej szkole, uczelni, a także redakcji.
Chyba przydała by się jakaś zmiana w komunikacji w polskim Kościele.
- To twój wybór.
Powinieneś więc wstydzić się siebie, swoich wyborów.
- Albo to leczyć.
Wstyd angażować się w coś, co jest całkowicie przeciwne duchowi Kościoła, nauce Chrystusowej i żadna polemika przez 30 godzin nie jest potrzebna! Wystarczy zorganizować panel otwarty z publiczną dyskusją, aby obalić całość głupstw głoszonych przez genderowców.
Czy na KUL brakuje już naukowców na takim poziomie???
jest
1. prosty
2. zrozumiały dla każdego czytelnika
3. zwięzły
4. od razu wiadomo że mają coś ciekawego do powiedzenia
5. 2+2=22
Lepiej palić, albo udawać że tego nie ma.
No i można tez organizować demonstracje oburzenia, lub tp.
z tego co ja rozumiem to są działania na rzecz równych szans kobiet i mężczyzn, przy czym podkreśla się ze pewne nierówności wynikają nie z biologii tylko z kultury i społeczeństwa, i z tym trzeba walczyć, i nawet katolikowi trudno z tym dyskutować,
przykład: mam córkę i syna, córka w przedszkolu jest zachęcana do prac tzw. kiedyś kobiecych (gotuje na kuchence, sprząta, ect) synowi pozwala się na więcej, nikt na niego nie krzyczy ze wspina się wysoko że jest trochę łobuziakiem, uznaje się ze to ok, bo to chłopiec, ale córkę się ciągle poucza, bądź grzeczna - zachowujesz się jak chłopak, takie zachowanie nie przystoi dziewczynce,
i ok może takie wychowanie nie było złe 100 czy 50 lat temu jak kobiety nie musiały pracować, a teraz muszą i wchodzą na rynek przy i muszą konkurować nie tylko z kobietami ale z mężczyznami i tak naprawdę takie ich wychowanie (bądź cicha, ostrożna, nie rób odważnych rzeczy, etc, etc,) powoduje że ich szanse na rynku pracy są mniejsze, mniej zarabiają, mają niższe emerytury, są zatrudnione na niższych stanowiskach, nawet jak dziewczynka bardziej lotna niż chłopak to i tak szanse ma trochę mniejsze,
Znowu chłopiec nie jest przyzwyczajony do opieki nad dziećmi i prac domowych i potem się kłóci z żoną bo ona byt chciała bo przecież ona też pracuje zawodowo i nie chce wszystkiego w domu robić sama, a on się czasem wstydzi przed chłopakami bo to niby nie pasuje, itd.
wiec jestem za tym żeby nie socjalizować aż tak różnie chłopców i dziewczynek bo to im w aktualnym świecie nie pomaga tylko szkodzi.
kiedyś było inaczej teraz jest inaczej i musimy dzieci wychowywać tak i sami się zachowywać tak żeby się nam dobrze żyło w rodzinach, tzw. model tradycyjny już się niestety nie sprawdza
"Model tradycyjny już się niestety nie sprawdza" - co za brednie!!!
Moim zdaniem dla dobra naszego interlokutora.
Jeśli ktoś czyni źle i mu mówimy, że to jest złe, to postępujemy słusznie. To jasne.
A jak w takiej sytuacji może zareagować napominana osoba?
Może się zmienić. Wtedy jest fajnie - sukces osiągnięty.
Ale może się nie zmienić. I co wtedy? Mam machnąć ręką i kogoś zostawić, by trwał w błędzie? Nie bardzo to chrześcijańska postawa. Zdecydowanie lepiej jest takiemu komuś próbować jednak mimo wszystko pomóc. Może mieć zatwardziałe serce zamknięte na wszystko co do niego dociera - wtedy chyba pozostaje modlitwa.
Ale może być też tak, że pomimo tego, że się nie zmienił, jest człowiekiem otwartym, chcącym rozmawiać. Grzechem byłoby nie wykorzystać tego faktu. Ale żeby taką rozmowę przeprowadzić, trzeba być do niej dobrze merytorycznie przygotowanym. Tak, to jest wysiłek. I chwała KUL za to, że się go podejmuje. Dla dobra ludzi.
Jezus też rozmawiał z szatanem.
które nie akceptuje.
A przykład z Ewą nijak się ma do tej sytuacji. Przeciez nie możemy zakładać, że w każdym drugim człowieku siedzi szatan i czyha na nasza zgubę.
Czy Ty uważasz, że możesz też tak oprzeć się Szatanowi jak Jezus - to Ci życzę powodzenia! Ja w to nie wchodzę.
Ale bez "Bramy Grodzkiej" bo ona ewidentnie sympatyzuje z lewą stroną naszej rzeczywistości.
@Jonasz i @~ewa:
Ze złem się nie dyskutuje.
Zło się zwalcza lub stroni od niego.
Każda dyskusja ze złem wikła nas w nie.
To schyłek autorytetu. Ale żeby aż tak pikować?
Nikt nie ma zamiaru tu ze złem dyskutować. Trzeba natomiast dyskutować z ludźmi. Z ludźmi. Z naszymi braćmi, z naszymi siostrami.
Załóżmy, że chcesz komuś coś powiedzieć. Gdybyś nie znał języka, którym ten ktoś mówi i ten ktoś nie znałby języka, którym mówisz Ty, to bez względu na to jak bardzo byś chciał, bez względu na to jak ta druga osoba by chciała, i tak nie uda Ci się przekazać jej tego, co chcesz.
Najpierw musicie mówić tym samym językiem.
- "Człowiek (jak uczył Jan Paweł II), jest drogą Kościoła. A nie można człowieka zrozumieć bez Chrystusa"?
- humaniści jakimi się nazywają zwolennicy gender, potrafią dyskutować ze zwolennikami poglądów, których nie aprobują?
A może to nadmiar gorliwości zmusza chrześcijan do wyjaśniania wszystkiego wszystkim wbrew życzeniom tych innych? Może lepszy jest dobry przykład niż ciągłe pouczania?
Ośrodek Brama Grodzka Teatr NN ma związki z Klubem "Krytyki Politycznej" w Lublinie. Tomasz Pietrasiewicz, twórca ośrodka, na łamach "Krytyki" wypowiadał się pozytywnie na temat manifestacji Kolorowa Niepodległa, która przed dwoma laty została zorganizowana w Warszawie w kontrze przeciwko Marszowi Niepodległości. Ośrodek wspólnie z "Krytyką" zorganizował też spotkanie z Agnieszką Wiśniewską, biografką Henryki Krzywonos, która "do niedawna była idolem środowisk feministycznych".
Lubelska „Krytyka Polityczna” na swoim facebooku przyznaje: „Stale współpracujemy z Krytyką Polityczną, Wydawnictwem KP, Galerią Labirynt, Ośrodkiem Brama Grodzka – Teatr NN”
https://www.facebook.com/pages/Krytyka-Polityczna-Klub-w-Lublinie/133506100050689?sk=info
PS. Lubelska „KP” na tej samej stronie nadal twierdzi, że „Agata” z Lublina została… zgwałcona! "Brama Grodzka" dobrze wie, z kim warto współpracować…
Jeśli już, to KUL mógłby zorganizować wykłady na temat ideologii gender, ale nie gender studies. To żadne studia! To nowy, jeszcze głupszy i jeszcze bardziej szkodliwy marksizm!
Niby wszystko w porzadku - humanista musi byc przygotowany, musimy prowadzic dyskusje, cytat z encykliki JP2, autorytet abp Zycinskiego na podporke, etc.
Dla mnie ton tej odpowiedzi jest nieadkwatnie emocjonlany do rzeczowego pytania bpa Meringa. Fakt, ze autorzy odpowiedzi uderzaja w taki ton nie wzbudza zaufania.
Ponadto nie rozumiem dlaczego tych wykladow nie mogliby prowadzic etatowi pracownicy KUL - z odpowiednim dorobkiem naukowym i kredytem zaufania? A jesli nie sa do tego jeszcze przygotowani, to moze warto poczekac az beda, bo sprawa jest powazna.
I jeszcze jedno - szkoda, ze autorzy listu nie pofatygowali sie, aby przeslac szczegolowy plan wykladow (w koncu temat ma byc poruszany na posiedzeniu episkoptu), a jedynie informuja, ze jest on do wgladu w sekretariacie. Wewnetrzna polityka?
I na koniec - list bpa Meringa byl skierowany do rektora KUL, czy w ramach zachowania etykiety, to nie on powinien odpowiedziec na ten list? Moze sie myle, ale to chyba niegrzecznie ze strony rekotra?
Całe zło na tej uczelni wzięło się od poprzedniego śp. biskupa.
Jestem jednak głęboko przekonany, że Episkopat Polski zrobi porządki na tej uczelni.
I jeszcze jedno: a gdzie był bp Mering jak uniewinniono Nergala za znieważenie Biblii? Sąd uniewinni tego zdeklarowanego satanistę, gdyż - jak stwierdził - żaden z hierarchów Koscioła i żadna z organizacji katolickich nie wniosła sprawy do sądu o znieważenie i obrazę uczuć religijnych. Zrobił to tylko jeden człowiek - p. Nowak. A gdzie był wtedy bp Mering? Gdzie byli inni pasterze Koscioła, gdzie były organizacje i ruchy katolickie?
Z wielu wypowiedzi na tym forum jasno wynika, że w ogóle nie znacie sprawy poruszonej pzrez bpa Meringa, a najwiecej macie do powiedzenia. Najpierw dokładnie zapoznajcie sie z całością sprawy i dopiero piszcie. Uważam, że wypowiedzi części z Was nie mają nic wspólnego z autentyczną troską o Kosciół. Już daliście się "wmiksować" w medialną linię wrzasku, oszczerstw, pomówień, wyolbrzymiania i jątrzenia - i to wszystko oczywiście w imię tzw. dobra.
Pełna zgoda. W naszych czasach zaczyna być popularna postawa: słuchamy tylko tych, których lubimy, czytamy tylko tych autorów, z którymi się zgadzamy, oglądamy tylko programy zgodne z naszymi poglądami i upodobaniami. Tak jakby nie można było dowiedzieć się, co myślą inni, dlaczego tak uważają itd. Okopujemy się na własnych pozycjach i boimy się dopuścić do siebie jakikolwiek "obcy" element. Jak u inż. Mamonia: słucham tylko tylko tych piosenek i oglądam te filmy, które znam.
Pomijam już fakt, że sposób zatrzymujemy się w rozwoju i jedynie konserwujemy swoje poglądy. Ale jeśli tak samo postępują np. niewierzący to nie ma szans, aby dopuścili do siebie Słowo Boże. I jak tu realizować coś takiego jak apostolstwo?
A Jezus to też cały czas tylko z grzesznikami.
- Nawet umarł za grzeszników !!!
- Biorą przykład z Jezusa !!!
- A to jedni !!!
- Na nich !!!
Wielu bowiem uważa, że zamiast leczyć paskudne choroby, to lepiej od razu
- Eutanazja !
Bo żeby leczyć, to trzeba poznać.
Trzeba poznać mechanizmy działania, aby wiedzieć jak się przeciwstawić, itp.
- Aby pomóc człowiekowi trzeba go poznać, trzeba wiedzieć co mu jest.
Wielu tu mówi,
- Do piekła, niech się męczy!
- Nie będę się uczył i poznawał świństwa.
- Potem tylko głowa boli.
- Ja chcę tylko cacy!!!
No cóż, można i tak jak widać.
Gdyby przenieś taką myśl do medycyny, to państwo zaoszczędziłoby ogromne pieniądze na szpitalach.
Studenci medycyny nie musieli by się uczyć o brzydkich, okropnych, wręcz wstrętnych chorobach.
- Eutanazja.
- I już.
- Po co uczyć się o gender?
- Zlikwidować, zniszczyć, rozszarpac!!!
- Chyba to już było(?)
- Nieprawdaż?
- ???
PS. Przypuszczam, że Jerzyk bierze pieniądze za rozpowszechnianie śmiertelnej ideologii gender. Nie wierzę bowiem, by był aż tak naiwny czy aż tak pozbawiony wiedzy, jak wynika to z jego "komentarza".
mnie sposób artykułowania i poglądy forumowicza o nicku Jerzyk nie odpowiadają. Ale posądzanie go o branie pieniędzy za wpisy, to chamstwo, dlatego prosze moderatora o skasowanie tego wpisu i większa uwagę na przyszłość, odnośnie takich zarzutów, bo one na tym forum sie czasami przewijają.
- nie odpowiadają adresaci listu bp Meringa(!), lecz, jak można sądzić, pomysłodawcy projektu "gender na KUL". Oczekiwałabym także odpowiedzi ze strony bezpośrednich adresatów pytań Biskupa
- program do wglądu na miejscu, czyli w sekretariacie instytutu to dość bezczelny akcent w tej odpowiedzi, w sytuacji gdy Pytający prosił o możliwość zapoznania się z programem a wiadomo, że na KUL CN ma dość daleko
- Tutuł wykładu nie koresponduje z treścią opisana w liście do Biskupa. W tytule wykładu nie ma odniesienia do literatury, mediów czy komunikacji, co wyraźnie współbrzmiałoby z obszarami zainteresowań i kompetencjami metodologicznymi filologów. Zamiast tego użyty jest ogólny termin 'studies', który sugeruje badania typowe dla nauk społecznych i mieszczące się w ich kompetencjach metodologicznych.
Ogólny opis przedstawiający zawartość wykładu można byłoby zawrzeć w tytule mniej promującym ideologię, typu: "wpływy ideologii gender we współczesnej literaturze"
- jeśli program tego rodzaju wykładów miałby przygotować absolwentów do rzetelnej dyskusji, to powinien moim zdaniem być przygotowany i prowadzony przez osoby biegłe w zakresie antropologii (bynajmniej nie tej jednej "genderowej") a nie nauki o literaturze. Zapoznanie się z poglądami na temat natury człowieka promowanymi w nurcie gender powinno być rozpatrywane w szerszym kontekście filozoficznym i antropologicznym.
Podsumowując, myślę, że na KULu nie trzeba o "ruchu gender" ani milczeć ani też go szczególnie promować, czy wpuszczać tylnymi drzwiami. Można natomiast włączyć tę problematykę do krytycznie prowadzonego (a taki znam z doświadczenia studenta) kursu z antropologii dbając o proporcje (nie rozdymając zjawiska jak chcą tego jego zwolennicy i wyznawcy) oraz o rzetelny komentarz z perspektywy chrześcijańskiej wizji człowieka.
"Tutuł wykładu nie koresponduje z treścią opisaną w liście do Biskupa. W tytule wykładu nie ma odniesienia do literatury, mediów czy komunikacji, co wyraźnie współbrzmiałoby z obszarami zainteresowań i kompetencjami metodologicznymi filologów. Opis wykładu można byłoby zawrzeć w tytule mniej promującym ideologię, typu: "wpływy ideologii gender we współczesnej literaturze".
Jeśli program tego rodzaju wykładów miałby przygotować absolwentów do rzetelnej dyskusji, to powinien moim zdaniem być przygotowany i prowadzony przez osoby biegłe w zakresie antropologii (bynajmniej nie tej jednej "genderowej"), a nie nauki o literaturze."
Dlaczego nie zamieszczono na stronach Gościa oświadczenia Rektora KUL, a tylko wyjaśnienie osób bezpośrednio zaangażowanych w projekt? Dla zainteresowanych list jest na stronach KUL i był do redakcji wysłany.
Dlaczego oceniamy i osądzamy bez zastanowienia nawet? Czy nie warto wrócić do lektury Ewangelii?
W przeszłości uczestniczyłem w znakomitych wykładach prof. Stępnia z Ideologii Marksizmu. Na KUL-u oczywiście.
Tych kontrowersyjnych wykładów, o ile dzięki temu zamieszaniu i nagłośnieniu odbędą się, nie polecam, a nawet zniechęcam.
TO NIE JEST UCZELNIA KATOLICKA!!
Ludzie, mówienie o czymś nie oznacza popierania tego. A często wręcz przeciwnie - nazwanie zła złem jest wręcz obowiązkiem katolickiej uczelni! Nie dacie złotówki? No to Zły już się cieszy ...