W ciągu miesięcy całkowicie się rozkłada, nie tworząc nawet mikrocząstek.
Badacze kolejny raz obalili wyniki uzyskane pod koniec lat 80. metodą radiowęglową.
Plamy krwi na Całunie zachowują czerwoną barwę. Naukowcy podjęli próbę wyjaśnienia tego fenomenu.
Dziennikarze PAP, uczcie się!
Nawet najlepszym się zdarza… Przypomina mi to historię z nieżyjącym już Beksińskim. Poproszony przez redaktora Szachowskiego w Wieczorze Płytowym o tłumaczenie tytułu płyty Tangerine Dream „Flashpoint,” przetłumaczył to na „punkt z którego dobywają się błyski” :))