• MichałObrębski
    26.09.2015 23:42

    Fotografowanie zaćmionego Księżyca to nie lada gratka, ale i wyzwanie. Dlaczego? Ponieważ wcale niełatwo jest nastawić ostrość.

    Nie byłoby problemu, przy fokusie działającym jak radar, tj. aktywnym. Jednak w przypadku większości aparatów ostrość jest ustawiana pasywnie, czyli aparat analizuje obraz i tak dobiera odległość, by kontrast na matrycy był jak największy.

    I tu zaczynają się schody. Bowiem nawet przy fotografowaniu pełni, ów kontrast jest zbyt mały, by aparat z ostrzeniem pasywnym dobrze sobie z nim poradził. Niestety, ręczne nastawianie ostrości (na nieskończoność), o którym Autor pisze, tylko pogarsza sytuację.

    Co więc robić? Ano jeżeli nie dysponujemy wysokiej klasy sprzętem, istnieje chyba tylko jedno rozwiązanie. Trzeba wyostrzyć obraz na krawędzi cienia, kiedy Księżyc zaćmiony jest dopiero w około połowie; w praktyce wygląda to tak, jakbyśmy fotografowali Księżyc w pierwszej czy ostatniej kwadrze. (Pazurek, przy zaćmieniu prawie całkowitym, będzie jeszcze trudniejszy do wyostrzenia niż pełnia.) I nastawić blokadę ostrości, tj. wymusić, by aparat dokładnie zapamiętał to ustawienie. Następnie z tak przygotowanym sprzętem czekamy do (całkowitego) zaćmienia.

    Życzę Autorowi, Czytelnikom „Gościa” i sobie udanych łowów.

    Michał Obrębski

     

Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg