W ciągu miesięcy całkowicie się rozkłada, nie tworząc nawet mikrocząstek.
Badacze kolejny raz obalili wyniki uzyskane pod koniec lat 80. metodą radiowęglową.
Plamy krwi na Całunie zachowują czerwoną barwę. Naukowcy podjęli próbę wyjaśnienia tego fenomenu.
Pozwolę sobie zilustrować Twoją wypowiedź jeszcze jednym, bardzo ciekawym przykładem. Dwadzieścia lat temu wybrałem się do Sequoia Canyon i Kings Canyon oglądać sekwoje. Piękne drzewa wyrastające na ponad 80 metrów, średnica pnia do 8 metrów i żyjące grube setki lat. Niestety od wielu lat przestały się rozmnażać i zostały uznane za gatunek zagrożony. Dlaczego? Otóż mimo, że dorosłe osobniki są potężnymi drzewami to młode siewki są bardzo słabe i nie wytrzymują konkurencji z inną roślinnością. Drzewa te wypracowały sobie ciekawy patent na rozmnażanie: rosną bardzo wysoko, korona zaczyna się dziesiątki metrów nad ziemią, pnie są grube okryte potężną korą i... i czekają setki lat na pożar. Pożar inicjuje u nich gwałtowne owocowanie (może lepiej napisać szyszkowanie) i szybko się rozsiewają korzystając z okazji, że chwilowo konkurencja została wypalona. Kora sekwoi zaś jest żaroodporna. Nowe siewki wyrastają na potężne drzewa i czekają na następny pożar. I już państwo się domyślają - od kilkuset lat tamtejsi leśnicy zawzięcie walczyli z pożarami bo przecież wiadomo - pożar to zło, a my "chronimy" przyrodę. Teraz tamtejsi leśnicy - by nadrobić zaniedbania - co jakiś czas podpalają kawałki tych rezerwatów (sic!) by umożliwić sekwojom rozsiewanie. Tak Panowie Redaktorzy - rezerwat przyrody to nie to samo co gospodarstwo rolne i stan zdrowej naturalnej równowagi niekoniecznie musi być zgodny z naszymi naiwnymi wyobrażeniami.
Zacząłem wyliczenia 834 000 * 20 000 i kalkulator odmówił mi posłuszeństwa. A więc robię to ręcznie. Wynik:
16 680 000 000 zł, czyli 16 miliardów g80 milionów złotych należny nam się od "ekologów", a raczej eko-terrorystów, bo tak działa wiele organizacji "ekologicznych. Nota malus, organizacje "obrońców zwierzą" w Anglii są na liście organizacji terrorystycznych i pod obserwacją.
Ten rachunek trzeba wysłać do organizacji "ekologicznych", a jak nie zapłacą, to nasłać komorników na organizacje, na ich członków, na sympatyków telewizje i gazety, które ich wspierają, przede wszystkim GW i TVN.
A te wpisy powyżej to pewnie etatowych "ekologów". Zapytajmy więc, czy są opłacani za "eko"-propagandę, czy nie tak to jest?!
Gospodarka leśna w puszczy prowadzona jest od wieków.
Puszcza Białowieska jest na większości swojego terytorium od wieków terenem użytkowanym przez ludzi. Tylko mała jej część jest wydzielona jako rezerwat. Ekolodzy nie pozwalają usuwać chorych drzew z lasów gospodarczych Puszczy.
0
JAWA25
24.06.2017 12:22
czy istnieje jakiś ważny powód by GN zajmował się tym tematem?
Teraz, aby była Natura 2000 - Politycy ogłaszają - Przyrodnicy Opiniują (że bezsensowne - ale jakie to wtedy ma znaczenie?)
Współczesna-ateistyczna inteligencja, jeśli niszczy cokolwiek, z pewnością niszczy samą siebie.
Kim więc są ci „ekolodzy”? Tym mianem określane są wszystkie osoby/organizacje domagające się, by Puszcza Białowieska była chroniona jako las „naturalny”, które sprzeciwiają się planom drastycznego zwiększenia wyrębów w Puszczy. Są to między innymi:
Państwowa Rada Ochrony Przyrody, Komitet Ochrony Przyrody PAN, Naukowcy z kilkunastu uczelni, instytutów i organizacji pozarządowych, autorzy dokumentu „Dlaczego martwe świerki są potrzebne w Puszczy Białowieskiej” (w tym kilka osób z Zespołu do spraw Puszczy Białowieskiej przy Prezydencie RP z 2006 roku, Rada Wydziału Biologii i Ochrony Środowiska Uniwersytetu Śląskiego, Rada Wydziału Nauk Biologicznych Uniwersytetu Wrocławskiego, Rada Naukowa Białowieskiego Parku Narodowego. Poza tym, już od ponad 20 lat Rady Wydziałów Biologicznych Uniwersytetów w Łodzi i Poznaniu domagają się wstrzymania wyrębów we fragmentach Puszczy pochodzenia naturalnego i objęcia całej Puszczy ochroną w parku narodowym. Pod tymi postulatami podpisuje się wielu przedstawicieli nauk leśnych, w tym z tytułami profesorskimi.Przeciw intensyfikacji wyrębów w Puszczy i zachowania jej jako lasu naturalnego zgodnie występują też najważniejsze przyrodnicze organizacje społeczne, jak również współwłaściciele Puszczy – obywatele Polski, z których większość domaga się lepszej ochrony Puszczy, a nie zwiększenia jej eksploatacji. Pod apelem do pani Premier Beaty Szydło podpisało się 119 958 osób (stan w dniu 8 III 2016, Kocham Puszczę 2016). Kim są “leśnicy”? Są to osoby/organizacje bezpośrednio lub pośrednio zainteresowane finansowo utrzymaniem gospodarki leśnej i zwiększeniem ilości pozyskiwanego z Puszczy drewna. Są to przedstawiciele administracji lasów państwowych, reprezentanci zakładów przeróbki drewna, część urzędników Ministerstwa Środowiska oraz część przedstawicieli nauk leśnych (przedstawiciele nauk leśnych nie podzielający tych poglądów stają się automatycznie „ekologami). We własnym interesie ekonomicznym grupa ta będzie wynajdować wszystkie ”powody” i uzasadnienia dla zwiększenia intensywności wyrębów. Należy zauważyć, że w gronie „ekologów” jest wielu absolwentów wydziałów leśnych, jak też osób ze stopniami naukowymi w zakresie nauk leśnych. Tak więc spór o Puszczę toczy się nie między „leśnikami” i „ekologami”, a między grupowymi interesami osób/organizacji zaangażowanych w eksploatację zasobów drzewnych Puszczy a organizacjami naukowymi, społecznymi i dużą częścią obywateli RP domagających się ochrony Puszczy jako lasu naturalnego" Polecam zapoznać się z całością na: http://www.forestbiology.org/articles/FB_02.htm
"Leśnik cacy, Szyszko cacy, cała reszta be."