Komentarze do materiału/ów:
Astronomowie zapewniają, że miną one naszą planetę w bezpiecznej odległości.
Badania puszkowanych łososi pomogły ocenić zmiany stanu mórz w ciągu 40 lat
Szympansy i bonobo rozpoznają widocznych na zdjęciach członków stada niewidzianych od ponad 25 lat.
Jak na razie jego jednym przedstawicielem jest osa Capitojoppa amazonica.
Wilki z obrożami telemetrycznymi pomagają ujawniać przypadki wyrzucania padliny w lesie.
Dlaczego ministerstwo trzy razy dziennie (rano, w południe i wieczorem) straszy nas kolejnymi, coraz większymi liczbami osób zainfekowanych nie podając liczby osób, które już przeszły infekcję i nie chorują? Co się stało z 12 ozdrowieńcami, którzy w piątek 13 marca pojawili się w komunikacie ministerstwa a teraz gdzieś "wyparowali" (zniknęli nawet ze statystyk podawanych prze WHO). Wiadomo, że jeden wrócił do domu. Czy pozostałą dwunastkę porwało UFO?
Dlaczego P.T. minister straszy nas szacunkami na temat 10 000 zainfekowanych za tydzień lub 10 dni? Jak niby chce to ustalić skoro na razie przeprowadzono (zgodnie z twierdzeniami Ministerstwa Zdrowia) w sumie 15 000 testów a wynik pozytywny dały 492 testy czyli mniej więcej jeden na trzydzieści. Przy takiej efektywności testowania, żeby otrzymać 10 000 pozytywnych wyników, laboratoria musiałyby w ciągu tego tygodnia (lub 10 dni) przeprowadzić 300 000 testów czyli 30 000 testów dziennie - a na razie, w piątek 20 marca (zgodnie z twierdzeniami tegoż MZ), przeprowadziły w ciągu jednego dnia 2000 testów i był to jak do tej pory najlepszy dobowy wynik. Podobno "moc przerobowa" polskich laboratoriów już wzrosła (jak twierdzi MZ) do 3000 testów dziennie co oznacza, że na przeprowadzenie 300 000 testów potrzebne będzie 100 dni. Powiedzmy, że efektywność badań wzrośnie (optymistycznie) dwukrotnie tzn. że pozytywny wynik będzie dawał jeden test na 15 zrobionych. To i tak na otrzymanie 10 000 pozytywnych wyników trzeba będzie czekać 50 dni. Jakim wiec sposobem liczba stwierdzonych infekcji wzrosnąć może w ciągu najbliższego tygodnia lub 10 dni do 10 000?
Czy ktoś tu kogoś robi w ...
Polecam lekturę książki Jerzego Orwella pt. "Rok 1984".