• Solidarny
    11.10.2010 21:39
    Polska już ograniczyła emisję CO2 w znacznie większym stopniu od takiej np. Hiszpanii. Ale Unia za podstawę obliczeń do dalszych ograniczeń uwzględnia tylko bieżącą emisję, nie to, co już zostało zrobione. Szkoda, że autor artykułu nie poszukał dokładnych danych i źródeł, a zamiast tego cytuje najgłośniej krzyczących.

  • Viator
    11.10.2010 22:23
    "Polska po raz kolejny staje się hamulcowym Europy, choć cel 30 proc. redukcji emisji oznacza wzrost konkurencyjności Europy, większe oszczędności, więcej miejsc pracy, poprawę bezpieczeństwa energetycznego i szansę na innowacje w polskiej energetyce. Zwiększenie unijnego celu redukcji popiera wiele światowych koncernów, jak np. Google, Nike, Philips czy Tesco" - powiedziała w przesłanym PAP oświadczeniu Julia Michalak, koordynator kampanii "Klimat i Energia" Greenpeace Polska.

    Przepraszam, czy Pani Julia Michalak i ludzie z Greenpeace mają nas za kretynów? Zwiększenie konkurencyjności produktów, gdy rozwój blokują administracyjne ograniczenia produkcji CO2? Zwiększenie szansy na innowacje w energetyce? Co to znaczy? Z szansy powiedzmy 18, a 18,5? A może z szansy nic nie wyjdzie i innowacyjność, wskutek koniecznych inwestycji, spadnie? Czy ideolodzy z Greenpeace coś mogą zagwarantować? A co nas obchodzi, ze innowacyjność popiera Google, skoro ten koncern nie potrafi przekonać własnego rządu? A Nike to firma europejska?

    Nikt z tych przebrzydłych ideologów nie stawia pytania, czy CO2 rzeczywiście jest szkodliwy. Uznali to za dogmat, choć badania temu przeczą. To naturalny produkt oddychania Nie jest trujący Oskarża się go o ocieplenie klimatu, gdy tymczasem głównym gazem cieplarnianym jest.. para wodna., Stanowi ponad 95 procent tych gazów. Za produkcję dwutlenku węgla tylko w niewielkim stopniu odpowiedzialny jest człowiek. Może z 10%. Jak się to ma co całej ilości gazów cieplarnianych?

    No i co też ważne, czy redukcja ustabilizuje klimat, który i bez człowieka podlega zmianom, o czym wie każde dziecko uczące się o zlodowaceniach i interglacjałach?

    Na takie pytania ideolodzy z Grenpeaceu mają prostą odpowiedź. Winny jest człowiek. Uważam, ze jeśli tak im zależy na ograniczeniu emisji dwutlenku węgla, to powinni zacząć od siebie. Odciać im prąd, zabrać komórki, ubrać w worki (bo produkcja tworzyw sztucznych też pozera energie) i zamknąć w rezerwacie. Może wtedy uwierzę w szczerość ich intencji. A nie, ze realizują pomysł spod znaku "natura jest na swoim miejscu a człowiek wrzodem na tyłku świata".

    Może pani Julia Michalak uważać siebie samą za taki śmierdzący wrzód. Ja się nie poczuwam.
    • trb
      12.10.2010 09:04
      Wpływ człowieka na zmiany klimatyczne to rzeczywiście bardzo dyskusyjna sprawa, ale nie zapominajmy o innych skutkach ekologicznych gospodarki opartej na węglu. Poza tym i tak trzeba szukać alternatyw, bo prędzej czy później węgiel się skończy i będzie trzeba go czymś zastąpić. Na pewno działania UE są przesadzone, to w interesie państw jest inwestycja w energetykę alternatywną, wszelkie przymusy itd prowadzą to tworzenia złego "klimatu" i przekrętów (np handel emisjami CO2). Każdy przemysł ma swoje lobby, swoje analizy i wnioski. Moim zdaniem OZE mają bardzo dobre perspektywy rozwoju, trzeba je tylko stosować tam gdzie są efektywne (różne rejony Polski mają inne nasłonecznienie, wiatry, gleby itd) a państwo musi takie inwestycje ułatwiać. Cel jest dobry, tylko to musi być ewolucja a nie rewolucja ;)
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg