• Tess
    28.10.2010 00:57
    Kupowanie leków bez recepty stanowi naturalną reakcję Polaków na nieudolną i niewydolną Służbę Zdrowia(?)w kraju. Ba - jest wręcz formą samoobrony! Jak nazwać sytuację, w której okres oczekiwania na wizytę u lekarza pierwszego kontaktu w jednym z największych miast w Polsce trwa od tygodnia do dwóch(poza tzw nagłymi przypadkami, z którymi należy zgłosić się do przychodni wcześnie rano, na około godzinę przed przyjściem lekarza, ustawiając się już w kolejce oczekujących starszych osób)? "Skonsultuj się z lekarzem lub farmaceutą" - mając do wyboru życzliwą i mądrą Panią Magister za rogiem, albo lekarza, do którego będę musiała zapisać się najlepiej jeszcze przed pojawieniem się pierwszych symptomów choroby, wybieram Panią Magister! Wyjątek stanowi potrzeba L4, ale takowa zdarza mi się raz na kilka lat.
  • inceptor
    05.11.2010 11:21
    z drugiej strony, jak się pójdzie do lekarza, to on nieraz też na potęgę przepisuje bez potrzeby, mi chciał wcisnąć antybiotyk na ból gardła, a wystarczyły domowe patenty i odrobina strepsilsa z flurbiprofenem
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg