Badania puszkowanych łososi pomogły ocenić zmiany stanu mórz w ciągu 40 lat
A potem zdziwienie że coraz częściej pojawiają się zdrowotne problemy.
Splątane znaczy jakoś połączone niezależnie od dzielącej je odległości.
To substancje wywołujące m.in. nowotwory i choroby tarczycy.
Badacze kolejny raz obalili wyniki uzyskane pod koniec lat 80. metodą radiowęglową.
Plamy krwi na Całunie zachowują czerwoną barwę. Naukowcy podjęli próbę wyjaśnienia tego fenomenu.
Tak było w przypadku odpisu od podatku, tu Kościół też przytaczał szereg liczb z innych krajów, nie biorąc pod uwagę specyfiki, tradycji danego państwa w relacjach z Kościołem, pomijając inne związki. Przez długi czas trwał impas w rozmowach, aż wreszcie rząd zgodził się na procent pośredni. Jeśli ktoś daje własne pieniądze, chciałby wiedzieć co się z nimi dzieje. Jasność sytuacji zapobiega od podejrzeń o nieuczciwe wydatki z przekazanych pieniędzy.
Podobnie, ale nie tak samo jest z maturą z religii, tu Kościół poległ od własnej broni, znów trzymając się zasady autonomii, choć sam w innych kwestiach, w uchwalaniu prawa, tę autonomię narusza.
Przedstawiona sytuacja matury z religii jest różna w innych pańsatwach, więc podane przykłady niczego nie wyjaśniają, nie ma bowiem jakiegoś zbliżonego modelu w Europie, na którym Kościól miałby się opierać.
Ogólnie rzecz ujmując, w każdym państwie, w Polsce też, chętni chcąc się dostać na studia teologiczne nie mają w tym przeszkód, u nas mogą zdawać na uczelni wstępny.
Tyle że nasz Kościół myli katechezę z religią, a to jest duża różnica.
Jeśliby na maturze miałaby byc religia, która organizuje państwo pod nadzorem, wtedy specjaliści do spraw religijnych musieliby sprawdzić, czy religia uczona w szkole odpowiada definicji tego słowa. A na to Kościół nie chce się zgodzić, bo sam ustala program nauczania, który - potwórzę - de facto jest katechezą. Przykładów jest mnóstwo w wielu publikacjach.
Kościół w naszym przypadku poległ od własnej broni, bowiem jeśli powołuje się na autonomię względem państwa, państwo również jest autonomiczne względem Kościoła, jeśli miałoby organizować egzaminy maturalne z religii.
Więc niech Kościół się nie dziwi, że MEN jasno i wyraźnie przedstawił sytuację. Kaprys, że biskupi tak chcą, nie oznacza naginanie prawa.
1. Sprawdziłem w Internecie, jak rzecz się ma w Belgii. Nie wiem, jak to wygląda w innych krajach.
2. Jak wynika z podstaw programowych w Belgii program nauki religii zarówno w placówkach katolickich jak i państwowych ma charakter religioznawczy, informacyjny, jako jedna z możliwych propozycji światopoglądowych do wyboru. Nauka religioznawstwa katolickiego jest wyraźnie odróżniana od katechizacji i innych działań formacyjnych. Program adresowany jest nie tylko do katolików, ale również do innowierców, w tym muzułmanów, i do niewierzących. Jego celem nie jest katechizacja ani inne rodzaje działań formacyjnych. Nie zakłada istnienia wiary u ucznia ani na początku ani na końcu jego realizacji. Oto cytat z podstawy programowej:
Le cours de religion ne suppose la foi chrétienne ni au départ ni à
l’arrivée. Cours/animation pastorale/catéchèse relèvent de démarches
propres et distinctes. Il ne s’agit donc pas d’initier à la foi, mais de
présenter la foi des chrétiens comme sens possible à l’existence.
L’élève, mieux informé, pourra choisir en connaissance de cause.