Badania puszkowanych łososi pomogły ocenić zmiany stanu mórz w ciągu 40 lat
A potem zdziwienie że coraz częściej pojawiają się zdrowotne problemy.
Splątane znaczy jakoś połączone niezależnie od dzielącej je odległości.
Badacze kolejny raz obalili wyniki uzyskane pod koniec lat 80. metodą radiowęglową.
Plamy krwi na Całunie zachowują czerwoną barwę. Naukowcy podjęli próbę wyjaśnienia tego fenomenu.
I po uzyskaniu ciąży taka ciąża wymaga specjalnego prowadzenia, w czasie porodu częściej dochodzi do komplikacji.
Bezpłodność jest jakichś nieprawidłowości występujących w organiźmie matki (lub ojca - jeżeli coś nie tak z jego nasieniem), problemem niepłodności bywa też wiek rodziców.
W leczeniu bezpłodności/niepłodności często przez długi czas podawane są leki hormonalne i inne, czasem dochodzi do interwencji chirurgicznej.
To wszysko sprawia, że ciąża uzyskana na drodze klasycznego leczenia bezpłodności/niepłodności (nie in vitro) jest ciążą podwyższonego ryzyka.
Dokladnie tych argumentów jakie tu można usłyszeć mozna też użyć przeciwko jakiemukolwiek leczeniu niepłodności.
Pewnie u wypadku ciąż z in-vitro ryzyko jest większe niż w klasycznym leczeniu niepłodnosći/bezpłodności (w wypowiedzi prof. nie ma porównania obu grup ryzyka - i szkoda!) ale jest to różnica ilościowa - problem pozostaje ten sam.
Obawiam się, że wyciąganie takich spraw jak kwestia ekonomii świadczy o nieumiejętności trafnej i precyzyjnej argumentacji przeciw in-vitro trafiającej w sedno problemu.
Czy gdyby nie bylo żadnych wątpliwości co do tego, że in-vitro nie niesie żadnego ryzyka a dzieci z in-vitro rodzą się zdrowe - to in-vitro byŁoby o'kay?
A gdyby się okazało, że dzieci rodzą się zdrowsze niż z klasycznego zapłodnienia to co wtedy?
(nawiasem mówiąc pewnie kiedyś tak będzie - jak zwiększy się wiedza pewnie łączone gamety będą dobierane nieprzypadkowy ale optymalnie, tak by dzieci rodziły się zdrowe)
Uważam, że obchodzenie sedna problemu z powod jakiego in-vitro uważa się za złe z moralnego punktu widzenia kiedyś się ciężko zemści (wszystkie inne argumenty mogą stracić na aktualności).