• Stanisław_Miłosz
    04.05.2016 10:40
    Żadna rewelacja, to wiadomo od dziesięcioleci. Profilaktyczne przepisywanie antybiotyków "na wszelki wypadek", by uniknąć "powikłań", przepisywanie "w ciemno", gdy nie wiadomo jaka bakteria spodowała zakażenie, nieprzestrzeganie przez chorych sposobów, terminów i czasu zażywania antybiotyków - to wszystko jest znane.
    O wiele ciekawsze byłyby rzetelne dane o skuteczności "profilaktycznych", a często przymusowych szczepień: ile osób umiera z ich powodu i z powodu spowodowanych przez nie powikłań. Ale to jest temat tabu. Nie tylko z powodu uszczerbku dla dochodów producentów i dystrybutorów szczepionek, ale również z powodu niemożliwości rzeczywiście naukową metodą sprawdzenia skuteczności. Bo o ile szczepionki np. dla już zakażonego np. na wściekliznę, na jady gadów, ryb, owadów itp. są sprawdzalne: zakażony, któremu w odpowiednim czasie szczepionkę podano - przeżywa, któremu nie podano, (zazwyczaj) umiera, to jak sprawdzić te "ba wszelki wypadek"? Nie da się tego samego osobnika raz zarazić i zobaczyć czy organizm się obroni, i drugi raz zaszczepić i zarazić by sprawdzić czy nie zachoruje, co by skuteczności szczepionki jednoznacznie dowiodło. Sięga się więc po statystyki, bada korelacje, czyli są to czyste spekulacje, z rodzaju średniowiecznych badań ilości diabłów na końcu szpilki. A wiadomo, gdy jest wybór między pieniędzmi i prawdą, pieniądze górą. A gdy się jeszcze uwzględni różne teorie o koniczności ograniczenia populacji ludzkości ...


Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg