Ks. prof. Włodzimierz Sedlak, o. Czesław Andrzej Klimuszko, autorzy programu SONDA (pp. Kurek i Kamiński) to takie przedszkole dla piszącego o komórkach etc. Z pewnością robiłby niezłe broszurki dla takich czy innych operatorów. Na pewno "NIE", na coś takiego by sobie nie pozwoliło bo zbyt rażąco mija się z prawdą. Kiedy na wieży, jednego z kościołów w kraju, który jest liderem produkującym te lub owe urządzenia (a byłem wtedy tam proboszczem), zaproponowano ich montaż odpowiedź była tak precyzyjna i uzasadniona, tak, że kiedy przeczytałem ten artykuł poczułem się jak chłopiec z Ciemnogrodu w Stalinogrodzie. Na "Gościa" czasu już tracił nie będę!
Długofalowych badań na reprezentacyjnej grupie jeszcze nie ma z prostej przyczyny: na skalę masową telefony komórkowe są w użyciu od ok 15 lat. W latach 90-tych tylko nielicznych stać było na komórki, i to zupełnie innego typu niż iphony i smartfony. Większość palaczy po 15 latach palenia też nie ma raka płuc. A wszyscy wiemy, że papierosy są jednym z głównych powodów raka.
Kiedyś nasza pani profesor zrobiła nam wykład o szkodliwości telefonów. Wiele niezależnych badań potwierdza że zachorowania na raka w pobliżu wież telekomunikacyjnych i wśród osób narażonych na fale elektromagnetyczne są o ok. 300% częstsze. Podawała też przykłady walki operatorów o nieujawninie tych badań. Badania oficjalne wiadomo przez kogo są zlecane. Fale elektromagnetyczne są szkodliwe dla ciała ludzkiego, nawet Bóg dał nam ochronę przez słońcem w postaci ozonosfery. Bardzo duże energie wywołują zmiany w organizmie. Nasza pani profesor szczególnie zalecała mężczyzną, którzy chcą być bezpłodni, trzymanie komórek w kieszeniach. Epidemia raka ma różne przyczyny, ale fale elektromagnetyczne są na pewno jedną z nich.