• nika
    07.09.2018 13:13
    "Jeśli jakaś przypadłość na takich oficjalnych listach chorób nie figuruje, to nie uczy się o niej psychiatrów czy psychologów. Oni z kolei potem nie prowadzą diagnozy, aby to zjawisko wykrywać u pacjentów i nie wiedzą, jak skutecznie pomóc pacjentom z takim problemem". Czyli jeśli coś zostało z tych list wykreślone, to już się o tym nie uczy ani psychiatrów, ani psychologów, ani oni nie prowadzą żadnych działań pomocowych dla tych osób z tymi wykreślonymi z list przypadłościami... A dane z artykułu - porażające, bo wskazują równocześnie na to, jak duża liczba osób nie jest w stanie poprzestać na normalnym (w sensie - ani wirtualnym, ani nadużywającym innych osób czy samego siebie) życiu seksualnym.
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg