Do programu powszechnych szczepień ochronnych w Polsce należy włączyć szczepionki przeciwko pneumokokom - mówili eksperci podczas niedawnej debaty PAP. Zakażenia wywoływane przez pneumokoki są główną przyczyną zachorowalności i śmiertelności na świecie.
Szczepienia przeciwko pneumokokom wprowadzono w Polsce w 2008 r., a w 2012 r. stały się one dostępne dla wcześniaków - przypomniała prof. Teresa Jackowska z Zarządu Polskiego Towarzystwa Pediatrycznego. "Teraz dążymy do tego, aby - zgodnie z zaleceniami Światowej Organizacji Zdrowia - wprowadzono je dla wszystkich dzieci od drugiego miesiąca życia" - powiedziała profesor.
Obecnie na rynku dostępne są dwie szczepionki - 10- i 13-walentna, które różnią się składem i działają na odmienne rodzaje pneumokoków. Z danych z ostatnich pięciu lat wynika, że stosowanie szczepionki 10-walentnej u dzieci do drugiego i piątego roku życia ograniczyłoby liczbę zakażeń odpowiednio o 63 proc. i 63,6. W przypadku szczepionki 13-walentnej byłoby to odpowiednio 81,6 proc. i 82,4 proc. - poinformowała prof. Anna Skoczyńska z Rady Naukowej Narodowego Instytutu Leków.
"W oparciu o wyniki badań potwierdzających wyższą skuteczność terapeutyczną szczepionki 13-walentnej nad 10-walentną, w przypadku decyzji ministra zdrowia o objęciu refundacją szczepionek przeciwko pneumokokom, należy rozważyć (...) utworzenie dla obu szczepionek oddzielnych grup limitowych" - uważa ekspert ochrony zdrowia, prof. Jerzy Gryglewicz z Uczelni Łazarskiego, którego opinię odczytano w czasie debaty. Takie rozwiązanie - uważa ekspert - pozwoli zwiększyć dostępność do skuteczniejszej profilaktyki.
Zdaniem konsultanta woj. mazowieckiego w dziedzinie immunologii, prof. Ewy Bernatowskiej zrównanie cen dwóch szczepionek o różnej efektywności byłoby po prostu niesprawiedliwe. "Wydaje mi się, że odrębne grupy limitowe to jest coś, co we właściwy sposób zróżnicuje te dwie szczepionki" - zauważyła.
Poważnym problemem w leczeniu zakażeń wywołanych przez pneumokoki jest ich oporność na antybiotyki. Do niedawna - głównie na penicylinę, ale obecnie coraz częściej za zakażenia odpowiadają szczepy wielooporne. "Jeśli chodzi o dzieci do piątego roku życia, to w ostatnim roku aż 40 proc. szczepów izolowanych od tych dzieci stanowią szczepy niewrażliwe na penicylinę. Podobny procent to szczepy niewrażliwe na inne antybiotyki. Gdybyśmy stosowali szczepionki, to w przypadku 10-walentnej można by zapobiec 52,6 proc., a w przypadku 13-walentnej - aż 94 proc. zakażeń wywołanych przez pneumokoki oporne na penicylinę" - podkreślała prof. Skoczyńska.
Właśnie ze względu na lekooporność większego znaczenia nabiera profilaktyka zakażeń. "Szczepiąc dzieci, ograniczamy nosicielstwo w społeczeństwie, wśród dzieci żłobkowych - nawet o 60 proc. Chronimy nie tylko dzieci, ale i dziadków (seniorzy również należą do grupy ryzyka - PAP)" - mówiła prof. Skoczyńska.
Według p.o. Głównego Inspektora Sanitarnego Marka Posobkiewicza szczepienia są "bardzo dobrą i ważną formą inwestycji w zdrowie". "Wkład materialny, jaki włożymy w szczepienia, będzie miał bardzo dobre odzwierciedlenie w zdrowiu jednostki i populacji" - podkreślił.
Zdaniem Posobkiewicza pneumokoki będą w naturalny sposób wchodzić w kalendarz szczepień, który w Polsce i na świecie w naturalny sposób ewoluuje. Szukając sposobu finansowania szczepień powszechnych warto jest szukać "także innych płatności, oprócz budżetu państwa", np. na poziomie samorządów - sugerował ekspert.
Pneumokok (dwoinka zapalenia płuc) jest główną przyczyną zachorowań i zgonów z powodu chorób zakaźnych na świecie. Według WHO w 2005 r. drobnoustrój ten spowodował w sumie ok. 1,6 mln zgonów, w tym od ok. 700 tys. do miliona zgonów u dzieci poniżej pięciu lat. "Pneumokoki są wszędzie. Większość ludzi ma je w nosogardłach. Wśród dzieci ze żłobków nosicielami jest aż 60 proc., podobnie w domach dziecka. Nosicielstwo u dzieci przebywających w domu wynosi 20 proc." - zaznaczała prof. Skoczyńska, powołując się na dane z Polski.
Polskie dane dotyczące zakażeń pneumokokowych są niedoszacowane - uważają eksperci. "Dopiero aktywne monitorowanie wskazuje, że tych zachorowań jest dużo więcej, a nosicielstwo jest o wiele większe niż mówiono; chorują zarówno dzieci małe i osoby dorosłe" - zaznaczyła prof. Jackowska.
Na poważne choroby wywołane przez pneumokoki statystycznie najczęściej zapadają małe dzieci (do pięciu lat); najwięcej powikłań i ciężkich zakażeń inwazyjnych występuje w pierwszych dwóch latach życia. Pneumokoki wywołują m.in. zapalenie płuc z bakteriemią, posocznicę i zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych oraz łagodniejsze (za to częstsze) postacie zakażeń, np. zapalenie ucha środkowego, zatok, oskrzeli czy zapalenie płuc przebiegające bez bakteriemii.
Debatę "Szczepienia w Polsce - oczekiwane zmiany, realne zagrożenia" zorganizowano w ramach serwisu Nauka i Zdrowie PAP w związku z rozpoczęciem Europejskiego Tygodnia Szczepień.
Badania puszkowanych łososi pomogły ocenić zmiany stanu mórz w ciągu 40 lat
A potem zdziwienie że coraz częściej pojawiają się zdrowotne problemy.
Splątane znaczy jakoś połączone niezależnie od dzielącej je odległości.
Badacze kolejny raz obalili wyniki uzyskane pod koniec lat 80. metodą radiowęglową.
Plamy krwi na Całunie zachowują czerwoną barwę. Naukowcy podjęli próbę wyjaśnienia tego fenomenu.