Wojsko analizuje obrażenia żołnierzy poszkodowanych na misjach zagranicznych w wyniku eksplozji ładunków wybuchowych pod pojazdami, by zwiększyć poziom ich bezpieczeństwa. Są już pierwsze sugestie i zalecenia.
W projekcie, realizowanym jako projekt badawczy Narodowego Centrum Badań i Rozwoju, uczestniczy kilku partnerów, m.in. Wojskowy Instytut Medyczny, Wojskowa Akademia Techniczna, Akademia Obrony Narodowej, Politechnika Śląska i firma AMS Kutno.
Projekt, jak powiedział PAP dyrektor WiM gen. dr Grzegorz Gielerak, realizowany na zlecenie ministra obrony narodowej ruszył w Instytucie w 2013 r.
"Praca ma charakter retrospektywny. Sięgamy do baz danych medycznych żołnierzy, którzy byli u nas leczeni po powrocie z Afganistanu i łączymy je z informacjami, jakie posiada Dowództwo Operacyjne lub Wojskowa Akademia Techniczna, dotyczącymi rodzaju uszkodzeń i zniszczeń sprzętu" - wyjaśnia gen. Gielerak.
Dzięki szczegółowym danym o charakterze obrażeń i urazów oraz informacjom o tym, gdzie dokładnie siedział żołnierz i czy np. miał zapięte pasy oraz założony hełm udaje się określić precyzyjne wytyczne np. o tym, w których miejscach pojazdów trzeba wprowadzić dodatkowe zabezpieczenia.
"To są informacje mające kapitalne znaczenie dla wypracowania zaleceń - co należy wzmocnić, co dodać, co zmienić. Prosty przykład - zrobienie dodatkowej półeczki, która spowoduje ze stopa będzie uniesiona pod kątem ośmiu stopni aż o kilkadziesiąt procent zmniejsza ryzyko uszkodzenia stawu skokowego w wyniku wybuchu ładunku pod pojazdem" - podkreśla gen. Gielerak.
Z danych Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych wynika, że w czasie misji w Afganistanie ponad 800 żołnierzy zostało poszkodowanych, w tym 350 było rannych (tzn. hospitalizowanych powyżej siedmiu dni). Odkąd Polska zaangażowała się w 2007 roku w NATO-wską operację ISAF w Afganistanie poległo w niej 44 polskich żołnierzy.
Badania puszkowanych łososi pomogły ocenić zmiany stanu mórz w ciągu 40 lat
A potem zdziwienie że coraz częściej pojawiają się zdrowotne problemy.
Splątane znaczy jakoś połączone niezależnie od dzielącej je odległości.
Badacze kolejny raz obalili wyniki uzyskane pod koniec lat 80. metodą radiowęglową.
Plamy krwi na Całunie zachowują czerwoną barwę. Naukowcy podjęli próbę wyjaśnienia tego fenomenu.