Skonstruowana przez NASA sonda Juno rozpoczęła wchodzenie na orbitę Jowisza. Nastąpiło już odpalenie głównego silnika, dzięki któremu sonda spowalnia przed wejściem na orbitę planety - podała Narodowa Agencja Aeronautyki i Przestrzeni Kosmicznej USA.
Odpalenie silnika ma potrwać ok. pół godziny - pisze agencja Associated Press. Ten manewr jest dla misji jest najbardziej krytyczny, gdyż jeśli hamowanie by się nie powiodło, Juno oddaliłaby się od Jowisza wypadając z orbity.
Swoją misję sonda rozpoczęła w sierpniu 2011 r. Po drodze pokonała niemal 3 mld kilometrów.
Będzie okrążała Jowisza przez rok. W tym czasie ma przesyłać na Ziemię zdjęcia - najlepsze zbliżenia powierzchni tej planety, jakie kiedykolwiek wykonano.
Ponieważ przesłanie sygnału radiowego pomiędzy Jowiszem a Ziemią zajmuje 48 minut, w razie problemów kontrolerzy misji z Jet Propulsion Laboratory (należącego do NASA) w Kalifornii nie zdołają na bieżąco interweniować. Mogą tylko czekać i nasłuchiwać sygnałów świadczących o tym, że silnik Juno został odpalony tak, jak zaplanowali.
Choć kosmiczne sondy docierają w pobliże Jowisza już od lat 70., wciąż wielu rzeczy o tej planecie nie wiemy.
Na pokładzie Juno znajduje się dziewięć instrumentów pozwalających badać Jowisza, jego gazowe wnętrze i burzliwą atmosferę. Są tam również trzy figurki lego, przedstawiające rzymskiego boga Jowisza, boginię Junonę i Galileusza (Galileo).
Kiedy Juno wypełni swoje zadania, w 2018 r. ostatecznie "zanurkuje" w atmosferę Jowisza i spłonie.
Badania puszkowanych łososi pomogły ocenić zmiany stanu mórz w ciągu 40 lat
A potem zdziwienie że coraz częściej pojawiają się zdrowotne problemy.
Splątane znaczy jakoś połączone niezależnie od dzielącej je odległości.
Badacze kolejny raz obalili wyniki uzyskane pod koniec lat 80. metodą radiowęglową.
Plamy krwi na Całunie zachowują czerwoną barwę. Naukowcy podjęli próbę wyjaśnienia tego fenomenu.