Bilans ofiar śmiertelnych epidemii koronawirusa wzrósł w Stanach Zjednoczonych w ciągu ostatnich 24 godzin o 1209 - wynika z danych Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa (JHU) w Baltimore.
Tym samym od początku wybuchu epidemii w USA na Covid-19 zmarło już 179 695 osób. Zgodnie z prognozami University of Washington w Seattle do grudnia w Stanach Zjednoczonych bilans ofiar śmiertelnych przekroczy 300 tys.
W USA wykryto najwięcej przypadków koronawirusa ze wszystkich państw świata - ponad 5,8 mln. Na południu Stanów Zjednoczonych - gdzie od początku lata panowała najgorsza sytuacja - pod koniec sierpnia widać jednak poprawę - zauważa portal radia NPR. Jednocześnie wzrasta liczba diagnozowanych infekcji na Środkowym Zachodzie.
Federalna Agencja ds. Żywności i Leków (FDA) w trybie nadzwyczajnym udzieliła w środę zgody na przeprowadzanie przez lekarzy szybkich testów przy pomocy urządzenia firmy Abbott. Badania te prawidłowo wykrywają 97 proc. zakażonych przypadków wśród osób wykazujących symptomy Covid-19. Mają kosztować 5 dolarów; wyniki dostępne są 15 minut po teście.
Abbott podał w środę, że planuje rozdysponować kilkadziesiąt milionów autoryzowanych testów we wrześniu. W październiku planuje wyprodukować ich 50 milionów.
"Masowa skala tych testów pozwoli dziesiątkom milionów na dostęp do szybkich i godnych zaufania badań" - twierdzi Joseph Petrosino, wirusolog z Baylor College of Medicine, uniwersytetu medycznego w Houston.
W ciągu miesięcy całkowicie się rozkłada, nie tworząc nawet mikrocząstek.
Badacze kolejny raz obalili wyniki uzyskane pod koniec lat 80. metodą radiowęglową.
Plamy krwi na Całunie zachowują czerwoną barwę. Naukowcy podjęli próbę wyjaśnienia tego fenomenu.