• saherb
    31.07.2019 14:42
    Tymczasem nieoświecona ciemnota ciągle protestuje przeciw budowie spalarni odpadów. A to właśnie tam jest możliwość pozbycia się śmieci, które nie nadają się do ponownego wykorzystania, "pozaklasowych". W dodatku można uzyskać prąd i ciepło.
  • gut
    31.07.2019 16:18
    To jest biznes. ;))
  • sp
    31.07.2019 16:19
    Śmieci trzeba przetwarzać, bo inaczej w nich utoniemy, ale nie rozumiem dlaczego ma to się odbywać na zasadzie kar, które będą wyprowadzać pieniądze z naszego kraju? Z takich "układów" należy się wypisać, a na kolejne pod żadnym pozorem nie zapisywać. Oprócz tego koszty przetworzenia opakowań mogłyby być przypisane do producentów, by już u źródła tworzone były produkty z jak najlepiej przetwarzalnych materiałów oraz z optymalną proporcją opakowania do produktu (nie byłoby wówczas np. sytuacji, gdy w wielkim opakowaniu jest tylko połowa jogurtu, napoju, itp, a korzysta na tej nieuczciwości tylko producent, a reszta ponosi dodatkowe koszty).
    • hapten
      31.07.2019 18:46
      @SP Ale to jest biznes, którego nikt nie ruszy. Ten łańcuch składa się z producentów, pośredników (handlowcow) i nabywców. Nie ma opcji, żeby zmusić globalnych potentatów typu Nestle, Danone do ekologicznych opakowań. Zaraz wystąpią z argumentami emocjonalnymi (dzieciątka się pochorują, jeśli opakowanie jogurtu będzie mieć pół litra, a nie sześciopak jogurcików po 3 łyżeczki). Handel chce mieć obroty. Konsument z kolei chce kolorowo i na bogato (to jest chyba jedyne wytłumaczenie dlaczego ludzie kupują kranówę w plastiku, wiozą ją do domu autem, zamiast odkręcić w domu kran i napić się wody bez posmaku szkodliwego plastiku PET).
      • Nick
        31.07.2019 21:19
        Butelki szklanej nikt nie przyjmie bez paragonu. Gdyby nie "hasiomaszkietniki", nawet puszki lądowałyby na śmietniku. Odpowiadam SP - bo "po dobroci" nam nie wychodzi, inne kraje więcej odzyskują w ramach segregowania i recyklingu.
  • hapten
    31.07.2019 16:24
    To są wszystko działania pozorne. Problemem prawdziwym jest konieczność wymiany różnych urządzeń domowych, które sa tak konstruowane, by psuć się niewiele po gwarancji, a ich naprawa jest niemożliwa lub nieopłacalna. Przykłady? Smartfony zaczynają spowalniać mocno pracę po 2-3l atach, a ich baterie są coraz częściej niewymienialne. Myjka elektryczna do szyb, która jest skonstruowana na góra 2-2,5 lat użytkowania. Ostatnio zepsuła mi się pralka, wezwani fachowcy stwierdzili, iż zepsuły się jakieś bzdurne plastikowe zaczepy, ale pralka jest tak pomyślana, że muszę wymienić cały bęben. Koszt to 1300zł. Koszt nowej pralki to 1400zł. Silnik i reszta bez śladów zużycia. Taki praktyki są nagminne, wszyscy o tym wiedzą, jednak z tym Unia nie ma z tym problemu. Nikt nie tknie interesów koncernów-gigantów. Co najwyżej konsumentom zostanie narzucony jakiś kolejny ekopodatek.
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg