Historyczne lądowanie
Oddzielenie Philae od Rosetty PAP/EPA/ESA/ ATG MEDIALAB

Historyczne lądowanie

Komentarzy: 2

Tomasz Rożek

publikacja 12.11.2014 12:53

12 listopada 2014 roku to dla zdobywców kosmosu historyczny dzień. Dzisiaj po raz pierwszy w historii zostanie podjęta próba lądowania na powierzchni komety. Tą kometą jest Czuriumow-Gierasimienko, a misją - Rosetta.

Emocje w centrum kontroli lotów Europejskiej Agencji Kosmicznej sięgnęły zenitu. Sonda Rosetta nie była w stanie nawiązać kontaktu z lądownikiem Philae. Kilka gorących minut trwały próby, które ostatecznie się udały. Pomiędzy Rosettą a Philae oraz Rosettą i Ziemią łączność działa bez zarzutu. To stanowczo dobra wiadomość.

Kilka minut po 12 w południe, odebrano sygnał, że trzy nogi lądownika rozłożyły się bez problemu. Nogi o długości kilkudziesięciu centymetrów mają dwa główne zadania. Pierwszy to amortyzacja lądowania. Philae nie ma spadochronu czy silników hamujących. Lądownik nie uderzy w powierzchnię komety z dużym impetem, bo - jako 4-kilometrowy obiekt - nie jest ona źródłem siły grawitacji.

Druga funkcja nóg lądownika to - dosłownie - przywiercenie Philae do powierzchni obiektu. Jądro komety dość szybko wiruje wokół własnej osi. Po to by lądownik nie odpadł z powodu siły odśrodkowej, musi być przytrzymany do powierzchnio komety. Na samym końcu nóg są wiertła, które zaraz po wylądowaniu wwiercą się do powierzchni.

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona