Wzory na wiarę

"Zniechęca to wielu naukowców do prowadzenia dialogu z duchownymi, gdyż nie mogą znaleźć wspólnej płaszczyzny do dyskusji. Powołaniem nauki jest bowiem nie tylko samo poznanie, ale i realizacja w praktyce postępu wynikającego z odkryć." - Jacek Kubiak podejmuje krytykę Kościoła za jego stosunek do klonowania. .:::::.

Człowiek ze 120 komórek

Dyskusja religii i nauki ma sens jedynie wówczas, gdy obie strony zgodzą się, że będą prowadzić dialog na ten sam temat i na równych prawach. Naukowcy chcieliby, aby ich obiektywne obserwacje stymulowały interpretacje wizji religijnych. Prą do przodu, a w religiach przeważa konserwatyzm. W Kościele rzymskokatolickim od 1968 r. niewiele w tej dziedzinie się zmieniło. W stosunku do badań nad ludzkimi zarodkami i zastosowań odkryć w praktyce panuje zgodna niechęć: nie i amen. Stąd zwątpienie wielu ludzi nauki, czy dialog nauki i katolicyzmu przetrwa początki XXI w.

Naukowa wizja poczęcia człowieka, mniej tajemnicza niż wizje religijne, nie szuka odpowiedzi na pytanie o cel opisywanego zjawiska, lecz odpowiada na pytanie, jak i dlaczego ono zachodzi. Według współczesnej biologii samo połączenie obu komórek rozrodczych nie musi być równoznaczne z nadaniem zygocie statusu istoty ludzkiej. Kryteriów w wyznaczaniu początku nowego życia może być wiele. Dla biologa uznanie w pełni nowego życia może wymagać przykładowo całkowitej koordynacji genów nowego osobnika.

Jednokomórkowy zarodek – zygota – zawiera dwa oddzielne jądra komórkowe zwane przedjądrzami. Pochodzą one z komórki jajowej i plemnika. Przez pierwszy dzień rozwoju zygoty ludzkiej jej genetyczny materiał dziedziczny nie dość, że jest rozdzielony w obu przedjądrzach (męskim i żeńskim), to do tego jest nieaktywny. Dopiero podczas pierwszego podziału zarodka, tj. około 24 godziny po zapłodnieniu, dochodzi do połączenia się DNA pochodzącego z komórki jajowej i plemnika. Wówczas geny matki i ojca zarodka po raz pierwszy utworzą jedną grupę. Jednak jeszcze przez co najmniej cztery dni pozostają one w stanie nieaktywnym. W tym czasie życie kilkukomórkowego zarodka ludzkiego podtrzymywane jest wyłącznie przez produkty genów matczynych zgromadzonych jeszcze w niezapłodnionej komórce jajowej. Dlatego z punktu widzenia biologii interwencje na tym etapie rozwoju (badania na wczesnych zarodkach, wyprowadzanie linii zarodkowych komórek macierzystych, aborcja wczesnoporonna) nie mają takiego samego charakteru jak w starszych stadiach rozwojowych.

Nie każda zygota jest potencjalnym człowiekiem. Wiele zarodków obumiera dość szybko z przyczyn naturalnych. Na przykład z powodu aberracji genetycznych z niektórych zarodków rozwijają się groźne nowotwory. Czy w momencie poczęcia również i one uzyskały człowieczeństwo? Jeśli tak, to kiedy i w jaki sposób je tracą?

Innym kryterium człowieczeństwa zarodka może być wyodrębnienie się grupy komórek, które utworzą organizm. Następuje to w stadium blastocysty, liczącym około 120 komórek. Prawie połowa komórek blastocysty tworzy w trakcie rozwoju błony płodowe i pozazarodkowe tkanki płodowe. Podtrzymują one życie płodu wspólnie z tkankami matki. Po narodzeniu nie pozostaje po nich żaden ślad.

Za podstawowe dla człowieczeństwa płodu uznane być może również wykształcenie się przyszłych organów ciała ludzkiego. Jednak procesy te przebiegają stopniowo. Czy za moment przełomowy należy uznać chwilę, w której rusza akcja serca, czy też wykształcenie się mózgu i układu nerwowego? Skoro za moment śmierci osobnika uważa się zanik akcji mózgu, to może za początek życia należałoby uznać moment, gdy neurony zaczynają przekazywać pierwsze bodźce nerwowe?
«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg