„Jak nie wędrował, to pisał” – tak zapamiętali księdza Kluka służący na plebanii. Tak pisał, aż opisał: „Rośliny potrzebne, pożyteczne, wygodne, osobliwie krajowe albo które w kraju użyteczne być mogą” – półtora tysiąca gatunków. Zostawił stos zielników – i używaną do dziś terminologię botaniczną.
W połowie osiemnastego wieku dla chorowitego młodzieńca z drobnoszlacheckiej rodziny, zdradzającego ciekawość do książek, podstawowa droga w dorosłe życie to stan duchowny. Taki też był wybór Krzysztofa (1739–1796), syna architekta Jana Krzysztofa Kluka i Marianny Elżbiety: szkoły elementarne w Warszawie i Drohiczynie, szkoła pijarska w Łukowie i Warszawie, seminarium duchowne u Świętego Krzyża.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
To jedno z miejsc najlepiej pokazujących, jak promieniowanie oddziałuje na międzygwiezdną materię.
Szympansy i bonobo rozpoznają widocznych na zdjęciach członków stada niewidzianych od ponad 25 lat.
Jak na razie jego jednym przedstawicielem jest osa Capitojoppa amazonica.
Wilki z obrożami telemetrycznymi pomagają ujawniać przypadki wyrzucania padliny w lesie.