W Drodze Mlecznej wykryto gwiazdową czarną dziurę o rekordowo dużej masie
Astronomowie zapewniają, że miną one naszą planetę w bezpiecznej odległości.
Szympansy i bonobo rozpoznają widocznych na zdjęciach członków stada niewidzianych od ponad 25 lat.
Jak na razie jego jednym przedstawicielem jest osa Capitojoppa amazonica.
Wilki z obrożami telemetrycznymi pomagają ujawniać przypadki wyrzucania padliny w lesie.
Ciekawe, ile za sto lat archeonurki wyczytają z wraku "Polonica"?
Czy wyczytają dajmy na to, że gdy korab zmierzał wprost na lodową górę pasażerowie I klasy balowali w najlepsze?
Że ociężały z przejedzenia bigosem kapitan w bulu istnienia pykał z wiatrówki do papierowych dzików na strzelnicy, a znudzony kręceniem sternik ("To ja decyduję jaki jest kurs statku" ) - piłką do pustej bramki w sali gimnastycznej?
Że bosmani i mechanicy grali w kości bez opamiętania?
Że pasażerowie tych pośledniejszych klas biegali między kajutami jak w amoku licząc głosy? Nawet wtedy, gdy już wody mieli po szyję?
A tylko główny ksiegowy zachował się przytomnie, zgarnął z pancernej kasy co cenniejsze walory i inkognito pierwszy wepchał się do pierwszej spuszczonej szalupy?
Chyba nie. Nie wyczytają. Ale zgadza się, szerzej spojrzeć na życie ludzi będą mogli. Tylko co im z tego, z tego spojrzenia, przyjdzie? Zaspokoją pustą ciekawość?
Ciekawe też , jakie glony i porosty zadomowią się w tym utoniętym "Polonicu"? Może jakieś małże i kraby? Tylko czy dla nich ten wrak też będzie "kapsułą czasu", czy raczej "ziemią obiecaną"?