publikacja 19.02.2012 19:15
Druga połowa lutego to czas, w którym możemy zobaczyć na niebie wszystkie planety, które są dostrzegalne gołym okiem - poinformował PAP dr hab. Arkadiusz Olech.
Okresy, w których możemy na niebie podziwiać wszystkie planety są rzadkie, bo często zdarzają się sytuacje, w których część planet znajduje się na sferze niebieskiej zbyt blisko Słońca, aby prowadzić ich obserwacje.Teraz nadarza się jednak okazja do podziwiania wszystkich planet widocznych gołym okiem, w więc tych od Merkurego do Urana.
Czas Merkurego dopiero się zaczyna. Najlepiej będzie go widać na przełomie lutego i marca. Wtedy, godzinę po zachodzie Słońca, odnajdziemy go około 10 stopni nad południowo-zachodnim horyzontem. Blask planety będzie wynosił prawie -1 magnitudo.
Wenus cieszy nasze oczy już od dłuższego czasu. Ją też widać wieczorem, tyle że wyżej od Merkurego bo na wysokości dochodzącej do prawie 30 stopni. Także blask Wenus jest większy od Merkurego. Planeta Bogini Miłości świeci bowiem z blaskiem -4.2 magnitudo, a więc jest od Merkurego aż 20 razy jaśniejsza.
Kolejną jasną planetą wieczornego nieba jest Jowisz. Świeci on z jasnością mniejszą od Wenus, ale większą od Merkurego. Około godziny po zachodzie Słońca widać go 40 stopni nad południowo-zachodnim horyzontem.
Poniżej Jowisza i Wenus, a powyżej Merkurego znajdziemy jeszcze Urana. Planeta ta świeci na wysokości około 15-20 stopni nad horyzontem. Formalnie jej blask wynoszący 5.9 magnitudo pozwala dojrzeć ją gołym okiem, ale obecność łuny zachodzącego Słońca i niska wysokość nad horyzontem skutecznie utrudniają obserwacje. Tutaj warto więc posiłkować się lornetką.
Na kolejne dwie planety czyli Marsa i Saturna trzeba poczekać do późniejszych godzin. Około północy naszego czasu Mars zbliża się do górowania. Planeta zbliża się też do opozycji, jest więc jasna (-1 magnitudo) i łatwo dostępna obserwacjom. Dojrzymy ją w konstelacji Lwa na wysokości około 45 stopni nad południowym horyzontem.
O północy Saturn wciąż świeci dość nisko, bo widać go niespełna 15 stopni nad południowo-wschodnim horyzontem. Z jego obserwacjami warto poczekać więc do 3-4 rano, kiedy będzie górował na wysokości prawie 30 stopni nad południowym horyzontem.