To jedno z miejsc najlepiej pokazujących, jak promieniowanie oddziałuje na międzygwiezdną materię.
W czwartek przypadał Światowy Dzień Przeciwdziałania Malarii.
Szympansy i bonobo rozpoznają widocznych na zdjęciach członków stada niewidzianych od ponad 25 lat.
Jak na razie jego jednym przedstawicielem jest osa Capitojoppa amazonica.
Wilki z obrożami telemetrycznymi pomagają ujawniać przypadki wyrzucania padliny w lesie.
Same apele - Rodziców i fachowców aby sześciolatki nie posyłać do szkoły itd.
Dlaczego osoby i fakty merytoryczne nie są już podstawowym czynnikiem do podejmowania decyzji o normach w życiu społecznym?
Fakt, że w niektórych przypadkach nawet naprotechnologia nie pomaga to nie umniejsza faktu iż naprotechnologia jest sporo skuteczniejsza od in vitro.
Poza tym artykuły prasowe piszą skrótowo o tej metodzie podkreślając obserwację cyklu kobiety. Tak na prawdę metoda jest dużo bardziej złożona, a obserwacja cyklu jest tylko jednym z elementów.
At margeritta 2012-09-03 11:59
"Szkoda tylko, że "naukowcy" nawet nie zająknęli się, że ..."
W sprawach oczywistych naukowcy (jeśli są uczciwi, czyli wierni Prawdzie, nawet tylko tej naukowej!) wcale nie muszą się jąkać.
Nie muszą się jąkać np. w kwestii tego, że np. osoba z niesprawnymi nogami (bez nóg, z paraliżem itd.) nie będzie nie tylko bić rekordów w skoku wzwyż, ale w ogóle wzwyż skać nie będzie. O ile nie skorzysta z jakiegoś technicznego wspomagania oczywiście.
Nie ma też jakiegoś specjalnego krzyku medialno-ideologicznego, że takim osobom przysługuje "prawo" do skakania wzwyż i dlatego należy im nie tylko techniczne wspomaganie zaspokajające skok wzwyż zapewnić, ale jeszcze je zrefundować. A dodam, że ja wcale nie jestem wcale pewien, czy nie większą traumą dla takiej osoby pokrzywdzonej niesprawnością nóg nie jest ta niesprawność niż trauma osoby o sprawnych nogach, lecz nie mogącej mieć dzieci.
A jeszcze dodam, że zapewne nikt by nie protestował, gdyby o ww. prawo osoby "nożnie" niesprawnej ktoś walczył i domagał się by jej prawo do sprawności prawnie zagwarantować.
Jest tylko "drobna" różnica między spełnieniem prawa do sprawności z "prawem" do "posiadania" dzieci metodą in vitro: skutkiem spełnienia takiego prawa do sprawności nie będzie odebranie komukolwiek PRAWA DO ISTNIENIA, a tak się dzieje właśnie w in vitro (giną zarodki "nadliczbowe" i "nieudane") i PRAWA DO ISTNIENIA W ZDROWIU (ryzyko uszkodzeń "stworzonego w szkle" dziecka i przenoszenia tych uszkodzeń na kolejne pokolenia).
Zatem, proszę nie chrzanić takich głupot, ani o naukowcach (okazuje się że są jeszcze uczciwi, choćby tych 300), ani o prawach pokrzywdzonych niemożnością POSIADANIA dzieci. Dzieci to nie towar na półce w supermarkecie, że wystarczy zapłacić przy kasie i SIĘ MA.
Naturalne poronienie zarodków TO NIE TO SAMO co poronienie intencjonalne, spowodowane, wymuszone wyborem "lepszych" lub zaniechaniem, np. spłukaniem do zlewu "nadmiarowych" lub "przeterminowanych" "mrożaczków".
W naturze (lub Naturze) drapieżnik zabija i pożera słabszego. Rozumiem, Margeritto, że postulujesz powrót do natury. Człowiek ma nie być świadomą swoich czynów i zaniechań Osobą, lecz popychadłem swoich chwilowych potrzeb, instynktów, presji medaialnych propagand i komercyjnych reklam. Gratuluję zdrowego podejścia.
Argument o wyzwoleniu sie postępu medycznego z okowów katolickiej nauki - na przykładzie zakazu sekcji zwłok - jest naprawdę ograny i aż wstyd się nań rozumnemu człowiekowi powoływać. Trzeba bowiem wiedzieć dlaczego ten zakaz wprowadzono w czasie gdy (!) np. stosowano pobieranie organów na relikwie, gdy stosowano (ułomne bo ułomne, w porównaniu z egipskimi) sposoby mumifikacji zwłok ważnych osób poległych w wojnach lub zmarłych w wyniku chorób. Ale to już nie na temat.
@ludek, nie manipuluj.
Kosciol katolicki potepil ostro pierwszy przeszczep (matka oddala nerke dziecku), jako "okaleczenie", powolujac sie na encyklicke Casti Connubii.
A i teraz jasne w oficjalnej nauce KK jest pochwala transplantacji organow od osob zyjacych.
Jezeli znasz jakis oficjalny dokument, ktory wprost pochwala transplantacje od osob umierajacych, to go pokaz.
Kościół nie sprzeciwia się transplantacjom. Dostrzega jednak związane z nią trudne kwestie moralne. W Katechizmie Kościoła Katolickiego czytamy: "Przeszczep narządów jest moralnie nie do przyjęcia, jeśli dawca lub osoby uprawnione nie udzieliły na niego wyraźnej zgody. Jest on natomiast zgodny z prawem moralnym i może zasługiwać na uznanie, jeśli zagrożenia i ryzyko fizyczne i psychiczne ponoszone przez dawcę są proporcjonalne do pożądanego dobra u biorcy. Jest rzeczą moralnie niedopuszczalną bezpośrednie powodowanie trwałego kalectwa lub śmierci jednej istoty ludzkiej, nawet gdyby to miało przedłużyć życie innych osób" (KKK 2296
http://www.opoka.org.pl/biblioteka/I/IC/transplantacje_obdarowanie.html
tak, procedury zaplodnienia in vitro, w ktorych dochodzi do powstania tzw. zarodkow nadliczbowych powoduja, ze owe zarodki eliminuje sie (czyt. zabija) lub w najlepszym przypadku poddaje krioprezerwacji.
W kwestii ¨zdrowotnego stosowania antykoncepcji¨ - prosilbym i niepowielanie bzdur. Tak sie sklada, ze niektore srodki o dzialaniu antykoncepcyjnym moga rowniez dzialac niejako ubocznie na poprawe stanu zdrowtnego niemniej wszelkie dostepne EBM wskazuje jasno, ze srodkami pierwszego rzutu w przypadku tychze schorzen nie sa i nie byly. Oczywiscie znajda sie lekarze, ktorzy beda je przepisywali na np. tradzik ale to nie znaczy, ze jest to racjonalne wskazanie medyczne. Rownie dobrze mozna argumentowac, ze zazywanie alkoholu ma charakter zdrowotny u osob z choroba wiencowa - wszak alkohol rozszerza rowniez naczynia krwionosne. Srodki stosowane jako antykoncepcja a wykorzystywane w leczeniu takich chorob jak ZPC czy endometrioza bynajmniej nie sa tamze stosowane w dawkach powodujacych dzialanie antykoncepcyjne wiec pisanie o ¨zdrowotnym stosowaniu antykoncepcji¨ jest naduzyciem.
I na koniec w kwestii ujemnego przyrostu naturalnego - jesli Mareritta uwaza, ze stoi za nim brak ustawodawstwa w kwestii zaplodnienia in vitro to obawiam sie, ze jest to teza bez jakichkolwiek dowodow a logika temu wrecz zaprzecza. Wszak IVF moze zrobic sobie poki co kazdy chetny a mimo tego nie ma zadnej korelacji z poprawa przytostu. Za to zycie pokazalo, ze chodzi glownie o polityke prorodzinna panstwa, czego dowodem sa Polki w UK.
pragnienia ludzkości to i ja jako niedowidząca
powinnam dostać prawo jazdy.
Fakt mogę spowodować wypadek ale czy zdrowi
ich nie powodują?
A jeśli kogoś zabję i tak przecież wcześniej
czy później musi umżeć.
Piszę głupoty a czy tako samo głupoto nie jest
spełnianie zachcianek o posiadaniu potomstwa za wszelką cenę.
Nie wszystko w życiu można mieć. Ja też mam swoje pragnienia które nie mogą być spełnione
i to tak zwyczajne jak np.zauważenie dziury w chodniku by nie upaść.
Dziecko to nie przedmiot tylko osoba,szanujmy jego godność nawet jeśli ma tylko kilka dni.
Nadal proszę nie pisz bzdur. Cytat, który przytoczyaś nijak ma się do sprawy. Jesteś zwykłą ignorantką w tych sprawach i nie masz elementarnej wiedzy. Jeśli chodzi o przeszczepy od osób umierających to poczytaj wypowiedzi Episkopatu i poszczególnych biskupów. Gdybyś była na poważnie w Kościele, to wiedziałabyś o akcji rozdzawania deklaracji o oddaniu narządów po smierci. A nie pisz bajek. A może zapisz się na całoroczne wykłady z teologiczno-moralnych aspektów transplantacji organów do bpa Wróbla, który jest świrtnym fachowcem w tych sprawach, to może w końcu się czegoś dowiesz i trochę zmądrzejesz. Żal takich pseudo naukowców jak Ty.