Złap deszczówkę

Anna Leszczyńska-Rożek

GN 23/2022 |

publikacja 09.06.2022 00:00

Wykorzystywanie wody opadowej jest bardzo ważne nie tylko w domach jednorodzinnych, ale i zabudowie wielomieszkaniowej. Jak oszczędzać wody głębinowe, wykorzystując deszczówkę?

Złap deszczówkę istockphoto

Średnio 90 proc. wody używanej przez nas codziennie w mieszkaniach i domach nie jest wykorzystywane do celów spożywczych, choć pochodzi z zasobów wody pitnej. Szacunkowo oblicza się, że w przeciętnym gospodarstwie domowym około 27–30 proc. używanej wody pitnej wylewamy w toaletach, ok. 6 proc. zużywamy na sprzątanie, mycie i podlewanie ogrodów, a 12 proc. wykorzystujemy do prania. Jak łatwo zauważyć, spora część tej wody mogłaby być zastępowana deszczówką. Można w ten sposób zaoszczędzić nawet do 200 l wody dziennie.

Jak to zrobić? Przede wszystkim używać energooszczędnych sprzętów AGD, takich jak pralka i zmywarka. Niektórzy odprowadzają tzw. szarą wodę (z ostatniego płukania prania) do wiadra. Można ją potem wykorzystać do mycia podłogi, samochodu. Korzystanie ze zmywarki pozwala na dużo większą oszczędność niż mycie naczyń pod bieżącą wodą. Kolejne nawyki, które ograniczają straty, to zakręcanie kranu podczas szorowania zębów, spłukiwanie w toalecie za pomocą przycisku regulującego ilość zużywanej wody, a także mycie się pod prysznicem zamiast kąpieli w wannie. Ostatnią, choć nie mniej istotną kwestią są szczelne instalacje i dobrze działające baterie oraz spłuczki. Cieknący kran czy nieszczelna spłuczka generują bezsensowne straty cennej wody, a tym samym nadwyrężają nasz budżet.

Domy i gospodarstwa

W zabudowie jednorodzinnej, w systemie szeregowym lub w gospodarstwach (w tym rolnych) o zbieranie deszczówki nie jest trudno. Najlepiej takie rozwiązania zaplanować w momencie budowy lub remontu domu. Najwięcej wody można uzbierać, odprowadzając ją za pomocą systemu rynien dachowych do zbiornika. Rynny montowane są i tak, niezależnie od tego, czy decydujemy się na zbieranie deszczówki, czy nie. Zainwestować należy jedynie w odpowiednie do potencjalnego wykorzystania deszczówki zbiornik i instalację. W takim przypadku znaczenie ma rodzaj pokrycia dachu. Najlepiej sprawdzą się tutaj pokrycia ceramiczne, blaszane lub betonowe. Azbestowe lub z papy bitumicznej mogą niestety uwalniać szkodliwe związki. Zbiorniki mogą być zakopane w ziemi (większe, nawet do kilku tysięcy litrów pojemności) lub ustawione na powierzchni (z reguły mniejsze). Na użytek przydomowy, np. podlewanie zieleni wokół domu, porządki w obejściu czy mycie samochodu, najczęściej wykorzystywane są kilkudziesięciolitrowe pojemniki podłączane bezpośrednio do rynny spadowej. Za pomocą kranu można czerpać z nich wodę bezpośrednio do wiadra czy konewki lub podłączyć wąż ogrodowy ze spryskiwaczem. Na rynku dostępne są gotowe systemy pozwalające gromadzoną w większych zbiornikach wodę doprowadzić do domu. Filtry, pompy, hydrofory, zawory antyskażeniowe, automatyka sterująca oraz inne elementy instalacji pozwalają wykorzystywać ją w toalecie, zmywarce czy pralce (deszczówka jest miękka, dzięki czemu zużyjemy mniej detergentów). Jakość wody zależy oczywiście od miejsca, w którym mieszkamy, i stopnia zanieczyszczenia powietrza. Woda deszczowa lepiej przechowywać się będzie w zbiorniku zakopanym w ziemi, przechowywanym w piwnicy czy ustawionym w zacienionym miejscu. Dzięki niskiej temperaturze i zaciemnieniu mniej intensywnie będą się w niej rozwijać glony. Większość zanieczyszczeń można usunąć za pomocą specjalnie dobranych do instalacji filtrów (są też samoczyszczące). Nadmiar deszczówki powinien być odprowadzany za pomocą systemu rozsączy do gruntu lub do kanalizacji.

Ogrody deszczowe

Podobne rozwiązania można stosować w miastach. Na osiedlach, na których dominuje zieleń wymagająca częstego podlewania, deszczówka może być zbierana podobnie jak w gospodarstwach w systemie jednorodzinnym. Ponadto wiele inwestycji miejskich wprowadza nowe rozwiązania z wykorzystaniem wody deszczowej do normalnego użytkowania w urzędach, szkołach czy innych budynkach administracji publicznej.

Inną kwestią są tereny zielone, które powinny zająć miejsca wszechobecnego betonu w miastach. Coraz bardziej popularne są ogrody deszczowe. Dzięki specjalnie dobranej roślinności i przygotowanemu odpowiednio podłożu ogród taki potrafi filtrować wodę, zwiększając jej retencję, czyli zatrzymywanie w gruncie. Co to oznacza dla większych miejscowości? Na terenach zabudowanych z powodu wybetonowanej nawierzchni woda nie jest w stanie stopniowo wsiąkać w glebę. W trakcie ulewnego deszczu spore jej ilości w krótkim czasie dostają się do kanalizacji, co może powodować podtopienia. Ogrody deszczowe są w stanie pochłonąć nawet do 40 proc. więcej wody niż skoszony trawnik. Warto więc wykorzystywać na nie każdy skrawek zieleni miejskiej lub zaprojektować je w specjalnych pojemnikach. W ogrodzie deszczowym większość roślin powinny stanowić gatunki hydrofitowe. To rośliny, których korzenie lub kłącza potrafią zatrzymywać zanieczyszczenia ze spływającej z powierzchni (np. dróg) wody. Poza tym są one bardzo odporne na czasowe okresy suszy lub zalewanie. Najlepiej wybierać długoletnie gatunki dobrze rosnące w naszych warunkach klimatycznych. Wśród nich wymienić można paprocie, kosaćce, turzyce, lobelie, niezapominajki, kaczeńce, jeżówkę, żywokost czy irysy. Z krzewów i drzew dobrze sprawdzą się wierzby, olchy, kalina, derenie bądź czeremcha. Ogrody deszczowe czy łąki w miastach wspierają retencję wody, a co za tym idzie – zmniejszają ryzyko suszy lub podtopień. Obniżają temperaturę powietrza podczas miejskich upałów. Do tego są niewymagające w pielęgnacji, a na ich założenie, podobnie jak na instalacje zbierające deszczówkę, można starać się o dofinansowanie.•

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.