to samo dotyczy tych, dla których religia zastępuje naukę (np Luter http://kompromitacje.blogspot.com/2012/10/maciejewski07.html). Gdy Galileusz powiedział "Pismo naucza jak iść do nieba, a nie jak porusza się niebo" musiał te "herezje" odwołać.
Staruszkowi kard. Elio Sgreccia zupełnie coś się pokręciło, gdy mówi o naukowych dowodach na kreacjonizm. Jest on sprzeczny z ewolucją szeroko rozumianą, mam tu na myśli ewolucję Wszechświata od słynnego Wielkiego Wybuchu skoncentrowanej energii w jednym punkcie. Kościelni zwolennicy kreacjonizmu potępiali ewolucję do chwili, gdy JPII stwierdził, że jest ona czymś więcej niż teorią. Następnie usłużni naukowcy kreacjoniści zaczęli lansować pogląd, że owszem - ewolucja jest jak najbardziej, bo kiedy Bóg stworzył Wszechświat, to przewidział ewolucję. Podobnie było z zaćmieniem Słońca i odkrywanymi prawami fizycznym, których nie dało się już odrzucać przez Kościół, który potem orzekł, że Bóg stwarzając rzeczywistość materialną, nadał materii prawa fizyczne. Im bardziej nauka odkrywa te prawa, mechanizmy kierujące przemianom w Kosmosie, tym bardziej kreacjonizm staje się błędny. Bo jeśli Bóg stworzył materię ożywioną, rośliny, zwierzęta i ludzi, to dlaczego nie przewidział chorółb ich nękających? Nie wiedział nic o bakteriach, o zmianach genetycznych w środowisku organizmów żywych, gdzie dopiero człowiek zaczął naprawiać to co zostało stworzone nieperfekcyjnie. Najwyższy nie wiedział co tworzy?
Tekst przypominający twórczość Aleksandra Posackiego. A jak mówi Pismo "Uczniowie zadali Mu pytanie: «Mistrzu, kto zgrzeszył, że się urodził niewidomym - on czy jego rodzice?» Jezus odpowiedział: «Ani on nie zgrzeszył, ani rodzice jego»"
Kościelni zwolennicy kreacjonizmu potępiali ewolucję do chwili, gdy JPII stwierdził, że jest ona czymś więcej niż teorią.
Następnie usłużni naukowcy kreacjoniści zaczęli lansować pogląd, że owszem - ewolucja jest jak najbardziej, bo kiedy Bóg stworzył Wszechświat, to przewidział ewolucję.
Podobnie było z zaćmieniem Słońca i odkrywanymi prawami fizycznym, których nie dało się już odrzucać przez Kościół, który potem orzekł, że Bóg stwarzając rzeczywistość materialną, nadał materii prawa fizyczne.
Im bardziej nauka odkrywa te prawa, mechanizmy kierujące przemianom w Kosmosie, tym bardziej kreacjonizm staje się błędny.
Bo jeśli Bóg stworzył materię ożywioną, rośliny, zwierzęta i ludzi, to dlaczego nie przewidział chorółb ich nękających?
Nie wiedział nic o bakteriach, o zmianach genetycznych w środowisku organizmów żywych, gdzie dopiero człowiek zaczął naprawiać to co zostało stworzone nieperfekcyjnie. Najwyższy nie wiedział co tworzy?