Nie wiem, czy żyje dzisiaj na Ziemi ktoś, kto bardziej rozumie sztukę autopromocji. Nie wiem, czy istnieje ktoś, kto jest w stanie porwać setki milionów ludzi. Nie wiem, czy żyje ktoś, kto jest bliżej zdobycia Marsa niż on.
Myszy pogryzły i zniszczyły 7,2 tys. juanów (ok. 3,6 tys. zł) - oszczędności rodziny robotnika napływowego z Szanghaju we wschodnich Chinach. Przechowywane w szafie banknoty padły łupem gryzoni, które posiekały je zębami na tysiące małych kawałeczków.
Ryby z głębin oceanów nie są tak zatwardziałymi mięsożercami, jak sądzono. Gdy mają okazję, jedzą także rośliny. Lepsze poznanie ich zwyczajów pokarmowych pozwala zrewidować wiedzę na temat sieci pokarmowej w morzach i oceanach - informuje BBC.
Inwazyjne osy w Australii znalazły sposób, by w walce o pożywienie poradzić sobie z mrówkami. Chwytają mrówki swoimi żuwaczkami, odlatują z dala od źródła pożywienia i tam zostawiają konkurentów - informują naukowcy w najnowszym numerze pisma "Biology Letters".
Z gdyńskiego portu wyruszyła w sobotę czwarta, prywatna ekspedycja w poszukiwaniu wraku zaginionego w maju 1940 r. okrętu wojennego ORP "Orzeł". W ciągu trzech tygodni ekipa poszukiwawcza zamierza zbadać ok. 1350 kilometrów kwadratowych dna Morza Północnego.
Zakończył się pierwszy etap wyprawy w poszukiwaniu wraku zaginionego w 1940 r. ORP "Orzeł", którą prowadzi polska ekipa na Morzu Północnym u wybrzeży Holandii. W ciągu trzech dni zbadano około 50 wraków. W nadchodzącym tygodniu poszukiwania będą kontynuowane.
Ślady trzech filarów mostu, zarys wieży bramnej oraz dolną kondygnację baszty studziennej zamku w Olsztynie koło Częstochowy odsłonili archeolodzy. Dzięki tegorocznym badaniom więcej wiadomo o wyglądzie warowni w czasach jej świetności.
Średnio co 5 sekund lekarze na świecie wykrywają u kogoś cukrzycę. Co 10 sekund ktoś umiera na tę chorobę. Zdaniem specjalistów, mamy do czynienia z ogólnoświatową epidemią. .:::::.
Dziesięć lat po atakach terrorystycznych na Nowy Jork i Waszyngton wcale nie jesteśmy bezpieczniejsi. I nie dlatego, że nic nie zrobiono, ale dlatego, że próbuje się zrobić zbyt wiele.
Rybacy z Krogulnej aż trzy lata muszą pracować, żebyśmy mieli karpia na wigilijnym stole. Właśnie tyle trwa jego ekologiczna hodowla.