Mięso z laboratorium może być 25 razy gorsze dla klimatu niż zwykła wołowina.
Na świecie zjada się coraz więcej wieprzowiny. Najszybciej w latach 2008-2010 rosła konsumpcja tego mięsa w Ameryce Południowej, ale mimo to ludność tego kontynentu nadal spożywa jej najmniej. Najwięcej tego mięsa konsumują Europejczycy.
We Francji pojawił się pomysł, żeby poić krowy winem. Podobno mięso szczęśliwych zwierząt będzie lepsze.
Spożycie mięsa idzie w górę, ale głównie za sprawą drobiu - informuje "Rzeczpospolita" powołując się na dane IERiGŻ.
Wprawdzie nie jesteśmy Argentyną, ale prawie 80 proc. produkcji mięsa wołowego wysyłamy za granicę. To ważna gałąź polskiego rolnictwa.
Białoruskie władze postanowiły rozwiązać problem rosnącej populacji bobrów w kraju nietypowym sposobem - ministerstwo leśnictwa zaleciło opracować sposoby wykorzystania mięsa tego gryzonia w gastronomii.
Do jednego liścia wprowadzono 2 mln komórek mięśniowych kurczaka. W ten sposób wyhodowano mięso kurczaka na liściu szpinaku. Jak to smakuje?
Podobno były bez smaku. No ale z drugiej strony to żaby, a te, nawet w naturze, nie mają smaku. Czy mięso z laboratorium to przyszłość?
W porównaniu z kobietami spożywającymi mięso choćby okazjonalnie, wegetarianki są o 33 proc. bardziej narażone na niebezpieczne złamanie szyjki kości udowej - informuje pismo "BMC Medicine".