Niepowodzeniem zakończyła się piątkowa bezzałogowa próba z kapsułą kosmiczną Starliner skonstruowaną przez koncern Boeing.
Kapsuła miała dolecieć do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej ISS, ale nie zdołała osiągnąć jej orbity. Ma powrócić na Ziemię w ciągu 48 godzin.
Kapsuła CST-100 Starliner, która w przyszłości ma służyć do transportowania astronautów na ISS, została wystrzelona w piątek rano, czasu lokalnego, z przylądka Canaveral na Florydzie przy pomocy rakiety nośnej Atlas V. Wkrótce po starcie doszło do awarii, która uniemożliwiła Starlinerowi osiągnięcie odpowiedniej orbity umożliwiającej "spotkanie" ze stacją i dokowanie w jednym z jej portów cumowniczych. Boeing nie wyjaśnił początkowo przyczyny awarii. Według źródeł w federalnej agencji kosmicznej NASA zawiódł komputerowy system odliczający sekwencje czynności niezbędnych do osiągnięcia właściwej orbity. W rezultacie kapsuła miała zużyć zbyt dużo paliwa aby pomyślnie zakończyć misję.
Podjęto decyzję o sprowadzeniu kapsuły na Ziemię w ciągu 48 godzin. Starliner ma miękko wylądować w niedzielę na poligonie White Sands, w Nowym Meksyku, przy pomocy spadochronów i poduszek powietrznych. Administrator NASA Jim Bridenstone oświadczył później na konferencji prasowej, że awaria systemu czasowego spowodowała, że Starliner "nie wiedział" w której sekwencji lotu się znajduje i w konsekwencji zużył zbyt dużo paliwa. Dodał, że kontrolerzy lotu nie byli w stanie odpowiednio szybko zareagować ponieważ kapsuła znajdowała się akurat poza zasięgiem łączności.
Eksperci zauważają że nieudana próba jest kolejnym dotkliwym ciosem dla prestiżu Boeinga po decyzji o wstrzymaniu lotów, a później i produkcji, samolotów pasażerskich 737 MAX. Boeing rywalizuje firmą SpaceX miliardera Elona Muska w odbudowie potencjału lotów załogowych USA. Wyprodukowana przez SpaceX kapsuła Dragon dokonała pomyślnie bezzałogowego lotu na ISS w marcu br. Po wycofaniu z eksploatacji floty wahadłowców w roku 2011, Stany Zjednoczone pozostały bez własnych możliwości wysyłania ludzi na orbitę okołoziemską, nie mówiąc już o dalszych lotach załogowych na Księżyc, czy Marsa. Amerykańscy astronauci zmuszeni są do korzystania z rosyjskich Sojuzów, ale Rosjanie każą sobie za to słono płacić.
W ciągu miesięcy całkowicie się rozkłada, nie tworząc nawet mikrocząstek.
Badacze kolejny raz obalili wyniki uzyskane pod koniec lat 80. metodą radiowęglową.
Plamy krwi na Całunie zachowują czerwoną barwę. Naukowcy podjęli próbę wyjaśnienia tego fenomenu.